U mnie właśnie ma ))
Myślę, że to niezły mariaż
Powojnik rośnie w gruncie, na rabacie, obok której postawiłam duży, wiklinowy kosz z pałąkiem.
Kiedyś kosz stał we frontowej części ogrodu ale z czasem się zniszczył i postanowiłam dac mu drugie życie.
W kosz włożyłam donicę ze szczawikiem, którą wyjmuję przed zimą i chowam do garażu.
Zimowanie szczawika jest banalnie proste, bo nie robimy przy nim kompletnie nic.
Wiosną przesadzam go do świeżej, zasobnej ziemi wymieszanej z kompostem własnej produkcji.
To naprawdę atrakcyjna i bezproblemowa w uprawie roślinka, odporna na choroby i szkodniki.
Wymaga tylko słonecznego stanowiska, bo wtedy fantastycznie się wybarwia.
Czegóż chciec więcej ?
Z drugiej strony ogrodu, ze starego kamienia młyńskiego powstała źródełko o średnicy ponad metr. Zastosowaliśmy dyszę spieniającą, która wydawała fajny dźwięk
Rozpoczęłam docelowe obsadzenia, gdzie roboty były już zakończone i nareszcie bukszpany i cisy z donic poszły do gruntu.
Pomiędzy kulami brakuje jeszcze takich drobnych obsadzeń, ale to zrobiłam nieco później
Bardzo malowniczo, na drugim słupie najpierw miałam też winobluszcz, był już wysoko. Postanowiłam wykarczować na jednym i posadzić bluszcz, że zimą będzie też ładnie. No i wyrósł już na jakieś 3 metry i zeszłej zimy zmarzł na amen, no nic, nawet jeden listek nie odbił. Wszystko "sparciało" i odpadło. A spod ziemi wyróśł na to stary poczciwy winobluszcz. Oplatam go i niech rośnie spowrotem.
Ja jednak uważam że tych kamieni jest za dużo, zdecydowanie dominują one nad roślinami. Nie są to właściwe proporcje, dlatego zmienię całkowicie wygląd tego ogrodu. Nowy projekt, nowy ogród.