Z rusztowań i z części ogrodzenia pościągałam powojniki. Obcięłam je do około 70 cm od ziemi. Liście ich były raczej suche, do wiosny mógłby zagnieździć się na nich jakiś grzyb a może już był. Wiosną obetnę je do około 40-50 cm od ziemi.
U nas już ogród prawie bez liści, goły. Chyba zapadł w sen zimowy.
Wczoraj obcięłam hortensjom bukietowym kwiaty. Niektóre kwiaty miały małe plamki, chyba jakiegoś grzyba. Do wiosny mógłby się namnożyć.
Poza tym te kwiaty hortensji były bardzo duże i trochę nie pasowały mi do gołych gałęzi drzew. Za duża różnica była jak dla mnie między dużymi pomponami hortensji i gołymi gałęziami krzewów. Teraz jest spokojnie, ogród wygląda na uśpiony.
Poza tym widać zimozielone krzewy, które zza kwiatów hortensji mało były widoczne.
Tak, zdrowie najważniejsze!
Dzięki za wiarę we mnie Basiu, znaczy w moje możliwości Zimą podszkolę się w uprawach w szklarni, już zresztą oglądam filmiki o tej tematyce.
Ten rok obfitował u nas w nowe przedsięwzięcia ogrodowe Powiększyłam rabaty, przeniosłam ziołownik, powiększyłam i zmieniłam na bardziej trawiasta rabatę kwiatową przy warzywniaku.Postawiliśmy tunel. Zaczętę jest usuwanie starego żywopłotu( reszta wiosna)i posadzenie
w to miejsce miskantów i jeżówek( Teraz nowy żywopłot będziemy mieli po stronie sąsiedzkiej( odpadnie, a raczej zamieni się nam przycinanie na wysokości powyżej 2m na przycinanie traw przy ziemi- przecież do młodości nie idzie...)
Za to EM posadził sadek ( więc cięcia i tak będzie więcej-HA!HA!Ha!) Mieliśmy do tej pory kilka owocowych drzewek wzdłuż siatki , ale sadzone kiedyś w ten nasz piaseczek i to może dlatego słabo rodzą i chorują , niektóre okazało się ,że są też za głęboko posadzone. Może teraz wraz z pogłębianiem wiedzy udadzą się bardziej?
Oprócz starych odmian jabłoni i gruszy, kilka nowych, także wiśnie, czereśnie i śliwy. Skusiłam się na dwa kolumnowe drzewka ( jabłoń i grusza) i z nowości dla mnie - śliwę wiśniową Hollywood. O sad w większości ( mam nadzieję)zadba eM.
Tak więc Basiu robota bez nas nie może wytrzymać!
Buczek już prawie zrzucił liście, tu jeszcze z nimi
Nowe miejsca już zapchane na maksa! Ciekawe co będę przesadzać?
Tunel postawiony, wybrałam mocniejszą konstrukcję i postawiliśmy na fundamenciku z betonowych bloczków, mam nadzieję, że postoi
Jeszcze zostało wkręcić parę śrubek, klamki i automat do lufcika Oczywiście w środku trzeba zamontować jeszcze linki metalowe, ulepszyć ziemię i ułożyć chodniczek Chcę teraz wszystko przygotować, by wiosną było gotowe do wcześniejszych wysiewów. Ale w środku można zrobić jak będzie nawet trochę chłodniejsza pogoda. A teraz jeszcze musimy uporządkować w koło- musimy trochę nawieść ziemi, bo pod tunel trzeba było podnieść poziom i teraz trzeba wyrównać teren w koło. Przygotowujemy też kącik roboczy.
Teraz każdy ostatni kwiatek cieszy, na kolejne róże tak długo trzeba będzie czekać I znów z nadzieją,że przyszły sezon będzie dla nich lepszy, że nadchodząca zima je oszczędzi, szczególnie te pnące!
U Ciebie widzę nowe idzie...ciekawe,czy zagoszczą róże? Bo,że klony to wiem
Jakoś Grażynko nie mogę zakończyć sezonu ogrodowego Na szczęście do posadzenia została mi jedna darowana róża,na którą zupełnie nie mogę znaleźć właściwego miejsca I mam jeszcze trochę bylin do wycięcia i liści do zgrabienia. Tunel w czwartek stanął na swoim miejscu! To znaczy złożyliśmy z eMem Teraz czeka mnie przygotowania grządek tzn. odeskowanie i położenie chodniczka oraz przygotowanie podłoża( nawiezienie kompostu, podłoża popieczarkowego, mączki bazaltowej, mam jeszcze trochę drzewnego popiołu i resztę nie wykorzystanej gnojówki z pokrzywy. Myślę ,że dam to wszystko, bo tam rodzima ziemia jest piaszczysta, więc trochę wybiorę, a resztę wymieszam z dobrociami, by polepszyć)
Obok tunelu przygotowujemy placyk by przenieść tam beczkę na wodę i zaplecze robocze. Przy okazji wykorzystamy stare płyty chodnikowe, kostkę i inne resztki betonowe i ceglane, których składzik zajmował miejsce i był "niewyględny" W sobotę musiałam to wszystko przenieść i złożyć o dwa metry dalej, by móc tam przygotować podłoże. Dziwne- nawet nie mam zakwasów, eM mówi jest tego w sumie z tonę Może w tygodniu uda się ułożyć, oby deszcz nie przeszkodził, choć ogólnie bardzo potrzebny, bo wszędzie sucho.