Watanabe zrobi pokaz U Ciebie kaliny mają się świetnie. Te tulipany to faktycznie bardzo czarne, aż za czarne? Elu, czy Twoje róże mają już jakieś pączki? Które najwcześniej zakwitają?
Dzisiaj praca przy oczku wodnym połowa zrobiona jutro eM pomoże. Za późno się zabrałam rośliny już wyrosły i trudno było przy brzegu czyścić a tam najwięcej opadłych liści.
Woda z oczka posłałam trawnik a jutro gesciejszym inna pompa tuje.
Martka mają ale nie wszystkie. Niektóre ledwo zielone wypuszczają.
To kolejny rok, że róże u mnie nie za bardzo się rozwijają. W zeszłym roku mocno oberwały i nie mogą dojść do siebie.
Na pnące już machnęłam ręką bo katastrofa.
Dzisiaj je podlałam. Jutro podleje mikstura ze skórek z banana.
Które najwcześniej nie powiem ci bo różnie to bywa ten rok opóźniony.
A to prawda mam kilka kalin myślałam, że będą kwitły, ale jeszcze nie w tym roku.
Może jutro zrobię fotkę Kilimandżaro.
Elu ta roślina to żywokost. Bardzo dobra na gnojówki.
Ja też czekam na kwitnienie kalin. U mnie duże pąki ma Cascaďe. Wanatabe nie sprawdziłam jeszcze.
Będę ją musiała przesadzić w inne miejsce. Ona już w zeszłym roku rosła u mnie, ale myślałam że to chwast. Liście miała jak u dyni takie duze, ale ciachnelam i znowu odbiła. Posieje u sąsiada na ugorze.
To co piszesz o różach, tak samo u mnie. W zeszłym roku kwitły słabiej. W tym nie widzę pąków kwiatowych jeszcze ani na rózance, ani na pnących. A moja olbrzymka Symphatie przy wejściu do domu padła całkiem. Nie rozumiem czemu, bo to najcieplejsze miejsce, osłonięte ze światłem do 13. Została pusta ściana . Słabiej też kwitną rhododendrony.
Za to fioletowe wisterie szaleją.
Kasiu moim zdanie róże w zeszłym roku bardzo się osłabiły wszystkie prawie chorowały i po tej zimie są jeszcze skutki.
Rododendrony też u mnie część kwitnie część nie. Ten na którego mogłam liczyć co roku brązowieją mu liście to nie jest fytoftorozy.
Podlałam go magiczna siła może nabierze siły.
Zastosuj magiczną mieszankę Bogdzi do Rhododendronów. Ja swoje dziś będę dokarmiać, bo mają trochę pąków, ale wiele jest małych. Wydaje mi się też, że liście ciut straciły intensywną zieleń.
Róże ścięłam bardzo krótko. Może to dlatego. Niby pędy ładnie odbijają, choć np. Rhapsody in Blue bardzo słabo. Zobaczymy, one mają jeszcze sporo czasu.
Moje rok temu nie chorowały. Zresztą one nigdy nie chorowały. Na coś się wybieranie odmian z ADRem przydaje. Co najwyżej był problem z mszycami.
Mieszankę Bogdzi już zastosowałam tydzień temu.
Więc czekam na rezultat.
Jeżeli chodzi o Rhaosody to róża przereklowana. Mam 3 szt 2 w tym roku nie przycielam jedna nich zakulkowalam, 3 szt przycieta. Długie badyle mnie u niej przerażają.
Czekam co będzie u nich najlepsze.
A mszyce to fakt manna zawołanie.
Pnące mam w opłakanym stanie.
Kasiu tak się wczoraj spracowalam, że dzisiaj kości wszystkie czuje. Oczko wyczyszczone.
U Maji w ośrodku też mialam kilka robótek. Zawiozłam sporo traw kopanie dołków masakra ziemia skala tak sucho. Bolą mnie nadgarstki od rycia szpadlem.
Laguna była taka w 2020 roku. W tym roku ma jeden badyl i nie wiadomo czy będzie kwitł
New dawn już nie ma, miałam wysłać Daszun wykopałem a korzeń ledwo się trzymał posadziłam w kącie może życie w nim zawita.
Tej już tej nie ma jeden suchciel coś tam wypuszczs