W sobotę skosił Emuś astrową, żyrafową i najstarszą bylinówkę, wiosną tylko zbiorę już bez szarpania i wyginania nadgarstka
przy naszych powierzchniach trzeba sobie roboty ujmować jeśli można
poległy niektóre karmniki po wielu sezonach więc dokonaliśmy przeróbek
porozpinałam na pergoli winorośl i róże
na trawę nie patrzcie nadal nie skoszona, nie ma jak bo stale za mokro
na górze jeszcze dojdą dwie belki, ale na razie czasu brak.
Grudzień u nas bardziej deszczowo mżysty niż śnieżny.
Ciemierniki robią rabatę zimozieloną, tak się u mnie sieją, że mogę śmiało powiedzieć, że mam z nich zadarniacz na rabacie A tyle tych siewek porozdawałam....
A to tak jak u mnie, prawie wszystko zdążyłem zrobić. Mam jeden pasek ziemi do przekopania i nie wiem jeszcze co z poplonami - są niskie i nie rosną już. Ale jeszcze nie przemarzły.
W sumie też zostawiam byliny nie przycięte. Najwyżej od lutego lub marca zacznę porządki
Z porządkami tak średnio, bo jakoś nas pogoda odstraszyła. To co niezbędne jest zrobione (schowane węże, narzędzia, umyta kosiarka, wykopane mieczyki), a reszta czeka na wenę, pogodę i wolny czas (wsadzenie pozostałych cebulowych, kanciki przy krawężnikach wokół opaski i w przedogródku). Jedynie szałwie Caradonna Compact w wąskich wymagały przycięcia, te wyższe w trójkącie przy oknie kuchennym nadal są sztywne.
Trawy wizualnie podobają mi się niezwiązane. Rozchodniki i jeżówki zostały w zaschniętej formie.