W moim małym ogródeczku - Dorota
19:51, 23 paź 2021
Ja nie mam wyjścia, nie za bardzo mogę jeść kupne ciasta. Czasem zjem i nic złego się nie dzieje, a innym razem mam problemy. Mój organizm nie toleruje nadmiaru spulchniaczy.
Mamy taki niepisany układ z moją mamuśką i sąsiadką, która coś upiecze podaje do spróbowania. Nie oddaje się pustego talerzyka, tylko jak coś się upiecze to dopiero wtedy. Bywa, że w najmniej oczekiwanym momencie dostaję kilka faworków drożdżowych, albo inny kawałek ciasta. Gdy ja zanoszę coś słodkiego - słyszę "wiesz chciało mi się coś dobrego, czytasz w moich myślach". Lubimy te nasze słodkie niespodzianki,
Mamy taki niepisany układ z moją mamuśką i sąsiadką, która coś upiecze podaje do spróbowania. Nie oddaje się pustego talerzyka, tylko jak coś się upiecze to dopiero wtedy. Bywa, że w najmniej oczekiwanym momencie dostaję kilka faworków drożdżowych, albo inny kawałek ciasta. Gdy ja zanoszę coś słodkiego - słyszę "wiesz chciało mi się coś dobrego, czytasz w moich myślach". Lubimy te nasze słodkie niespodzianki,
