Elisko, bo ja jestem powojenny wychów, w ogrodzie musi być przede wszystkim owoc dla dzieci, warzywka dla gospodyni, i kwiatki dla panienek.
I tego się trzymam. Ojciec jeszcze twierdził, że kwiatki dla panienek to chłopaki muszą dostarczać, a te co są w ogrodzie mają być dla pszczólek. Też prawda.
A tu na wątku, w ramach rehabnilitacji próbuję klecić rymy, nie zawsze poprawne, czasem częstocnowskie, ale zawsze ogrodowe. I jak się taka "ramota" podoba się, to bardzo mnie to cieszy, chociaż wiem ile to warte.

Dziś w ramach niedzielnego relaksu, ucedziłam z sokownika 4 litry soku z jabłek i pigwy, i eksperymentalnie zrobiłam dżem pigwy z maliną. Malina przetarta przez sitko, żeby nie było pestek, a pigwa starta na drobnej tarce. Bez cukru. Jest kwaskowe, ale staram się cukru nie używać.