Kasiu, spokojnie
Będę na wiosnę "coś" tam dzielić to i tobie się dostanie... bo ja nie mam co z nadwyżkami zrobić, a żal na kompost wyrzucać...nie piszę ci co będę miała na zbyciu, bo zaślinisz się do wiosny i co my wtedy z tobą poczniemy Kochanieńka?
Krzysiu
Serce rwie mi się do irgi...ale gdzie ją posadzę? Wszędzie stipa się panoszy, a strach siewki eksmitować, bo jeśli przepowiednie ze srogą zimą się sprawdzą to spore straty pewnikiem będą....
Baron do końca jest czerwony, a potem usycha i czai się do wiosny
My pracujemy - przesadziliśmy wiąza w bardziej eksponowane miejsce aczkolwiek dla nas samych pomysł z miejscem był zaskakujący...olśniło nas, szybka decyzja i siup... stoi przy bramie... trzeba mu tylko było stelaż zlikwidować
Rabata pod wiśnią zmieniła formę i teraz kombinuję co tam posadzić by majątku nie wydać
Przesadzań będzie jeszcze sporo, ale to do wiosny mus czekać...zwłaszcza obrz....e hortensje...czasami trzeba mężowi iść na ustępstwa
Ugięłam się pod jego naciskiem i teraz muszę znaleźć dobre ręce dla picea pungens Iselli Fastigiate i Glauca Globosa... smutno mi, ale eM wierci mi dziurę w brzuchu od ponad roku...kolor mu nie pasi w całokształcie
Odnośnie Rysia, powiem ci na pocieszenie, że te dzieci szybciej z pieluch wyrastają niż nasze własne
A do ścierania smrodku ze szczoszków polecam dodatek octu....
