Ma wyznaczone leczenie, pierwszą porcję leków zjadła, wypróżnia się ok, więc musi być dobrze. Martwiłam się że jej jeszcze coś więcej sparaliżowało, ale to wygląda na to samo co w ubiegłym roku. Teraz trzeba czekać. Je, pije, szczeka, cieszy się że nas widzi, musi byc dobrze. Dziękuję Wam

Szok ile w 4 godziny poniedziałkowego ranka da się załatwić! A ile kasy wydać

Odkopaliśmy fundamenty i piwniczkę, kamienie przeniesione na kupę w rogu działki. Oznaczenia metalowe słupki w rogach działki wkopane. Teraz trzeba ich pilnować żeby przy budowie nie zniknęły.
Woda znaleziona, wcale nie taki sekret dla pracowników wodociągów...przyjechali migiem, pokiwali głowami... ale na mapkach tego nie ma. Wizyta u dyrektora nic nie zdała, prócz tego że powiedział że papiery wytworzą szybko nic mi gość nie pomoże. Wszystko na koszt inwestora...

Wysłałam do nich od razu pismo o uzgodnienie plus odręczną mapkę jak puścić nitkę wzdłuż działki a nie wpoprzek...




Geodeta jutro wróci na działkę i zmierzy gdzie ta woda bo musi to nanieść na mapkę... koleżanka projektantka mi narysuje rysunek i dołączamy go do papierów o pozwolenie na budowę... a potem kopanko i kilkadziesiąt metrów rury... mogło być gorzej...

Chopin, dostojny jak zwykle, chociaż ostatni lekki deszcz naruszył jego urodę. Drugie kwitnienie ma na niższym piętrze, trochę śmiesznie to wygląda. Louise Odier też zmizerniała po deszczu, ale wypuściła za to nowe pąki powyżej mojej głowy, a wiosną sięgała mi chyba do kolan. Muszę jej w końcu obelisk znaleźć.

Na koniec lekko kiczowata Bienenweide Rosa Zdrowa, bezproblemowa, samowystarczalna, towarzystwo chwastów jej niestraszne. Przypominam sobie o niej tylko podczas kwitnienia. Taki wesoły akcent przy drewutni.

Jesienne róże, kwitnienie mają bardzo nieregularne. Część skończyła drugi rzut, część zaczęła 3(?), część jeszcze w pąkach. Niektóre złapały plamistość, obrywam im jedynie chore liście.
Rose de Resht, zaczyna po raz trzeci, większość kwiatów ukrywa pod liśćmi, znowu walczy z mszycami. Elmshorn, nie odbudowała się za bardzo po zimowym przemarznięciu. W tym roku dostanie kopczyk.

Piżmowa zagadka (odmiany nie pamiętam), miała kwitnąć raz w lipcu. Teraz ponownie zaczeła i ma jeszcze sporo pąków. Czeka w donicy na wysadzenie, ale już chyba po kwitnieniu. Swany, niezawodna, cienioznośna, nie gwiazdorzy, a pięknie zakańcza rabatę.

Candy Rococo, tylko z daleka mi się podoba, tworzy przyjemną różową masę. Z bliska te nieotwarte kwiaty raczej mnie denerwują. W drugim kwitnieniu wyglądają na zmęczone życiem.

Basilikum napisał(a)

Basienko dla Mamy najlepsze zyczenia a tobie mich tort sie uda

dziękuję izabelo

tort udany bardzo smaczny mi wyszedł ,nie zdążyłam zdjęcia zrobić..


mam takie w wersji roboczej jeszcze

Szalunek robi za wizualizację ciemnego muru

Ludziska mam zagwozdkę!

Czy klon Crimson Sentry przeżyje w donicy?
Spory już jest.
Ale tak mi nie pasuje na tej rabacie podjazdowej, że z chęcią bym się go pozbyła. Tylko żon nie podziela zdania.
I tak myślę, że bym go tą donicą przekonała

Klon na podjazdowej.


Fotka tragiczna, sorry.
W sumie to miejsce tragiczne, a nie fotka
Czas to ogarnąć.

ElzbietaFranka napisał(a)

Ja też rzuciłam się na miskanty są ładne nie powiem, ale rosną wzwyż i wszerz. Też wiosna pewnie będę wykopywać i dzielić może na osiedlu wkopie. Co za dużo to nie zdrowo.
A jeszcze tak wszystko rośnie jak nigdy.

Pozdrawiam

Oj, ja chyba wszystkie musze poograniczać dzieląc bryły korzeniowe, bo jest zdecydowanie za gęsto i inne rośliny na tym cierpią.
Muszę też mocno ciachnąć wiosną derenie Elegantissima, zetnę je tuż przy ziemi, bo mi zgłuszają hortki i Memory. Cięłam je nawet ze dwa miesiące temu ale to za mało i tak odbiły i są wysokie. Tu je widać za hortkami:



Memory ledwo wystają zza dereni. Jedynie kwiatostany będzie dobrze widać. Chyba dzisiaj je znów przytnę.

R0bson napisał(a)

Ponakuwalem cały ten rejon gliniasty, sypnąłem piaskiem + dobra pogoda ostatnio i wydaje się że jest lepiej. Doradźcie proszę czy nawozić nawozem jesiennym czy dać sobie spokój w tym roku??

Możesz nawieźć jesiennym koniec wrzesienis zawsze się darń wzmocni na zimę.

sylwik69 napisał(a)

dawno mnie nie było a tu patrzę i takie piekne foty serwujesz ogród dojrzał...trawnik rewelka a pamietam jak z nim walczyłas

podpowiesz co to za odmiana rozchodnika? ta czerwona

AlinaP napisał(a)

Wow! Miło czytać takie słowa . Zawsze powtarzam, że ogród będzie piekny. Teraz za bardzo nie wyrabiam z pielęgnacją. Czas dla ogrodu jest sprzymierzeńcem. Gdyby nie moje odwieczne zabawy w roszady i dokładanie sobie roboty. Z nowej rabaty bylinowo- trawiastej cieszę się jak dziecko.
Teraz z bliska kawałek, który Ci się podoba. Przycięłam kostkę, ważny element kompozycji. Może kiedyś
Pozdrawiam

. No i właśnie jest piękny i bardzo duży z przestrzenią i rabaty zaokrąglone, te trawy wyrosły na wielkie potwory

Kora lub kamyki tylko w tych bardziej "widowiskowych" miejscach.
Mam jeszcze zrębki (własne) a ostatnio zebrałem ich sporo z przydrożnych wyrębów - pozostałości z frezowania pniaków te z gałęzi drogowcy zabierają.
Korę ze zdjęcia kupiłem okazyjnie 90l za 7,50 super cena

Mgduska napisał(a)

Tak na szybko, dziewczyny i chłopaki, nowy nabytek - i co z nim zrobić???
Czy jest na sali Zuza? To przez Ciebie - dereń Kousa, bezodmianowy - gdzie i jak mu będzie dobrze?

No i niech będzie, że przeze mnie Tak jak napisała Vita (chociaż u mnie ma lekko kwaśno) i nie lubi suchych miejsc. Tam gdzie dociera więcej słońca liście łapią ładniejszy kolor.
Ten egzemplarz ze zdjęcia bardzo bujny, podoba mi się. Będzie Pani zadowolona

Pogoda sprzyjała spotkaniu. Dużo słońca, niewiele chmur.
Na koniec niebo dało spektakl Siedząc na tarasie, różne odcienie granatu przez moment tańczyły nam w tle...
Piękny widok i szczęśliwie tylko kilka kropel deszczu.
Wyjeżdżaliśmy w słońcu, wrażenia niezapomniane.
Abiko wraca do Moni dzisiaj, tak jej się spodobało Przepraszam kochana, gdyby nie ta duża czerwona lampka, może byłabym bardziej ogarnięta i sprawdziła, czy wszystko mamy
Ale za to będziesz podziwiać raz jeszcze Bo wymarzony sielankowy ogród jest CUDNY!!! Co miesiąc chciałoby się zobaczyć kolejny bylinowy spektakl.
Wróciłam zachwycona. Chociaż najchętniej nie wracałabym wcale
Dziękuję Moni i Jędrkowi za gościnę, przepyszne jedzenie.
Jak to zwykle z nami było głośno i wesoło

Niesamowite są te wijące się ścieżki i rabaty.

Jak dobrze, że zostawiliście tę brzozę, ma piękny pokrój i idealną miejscówkę.

Daliowe portreciki.

Kosmosy i dalie przy warzywniaku, prawdziwa sielanka

Łany kwiatów robią wrażenie.

Bukowa "brama", stipa z liatrą, szczypta hortensji i łany jeżówek, niektóre z fajnymi, podwójnymi czubami