czasami fajne rzeczy są, u mnie to lepiej jechać po południu, zawsze jeszcze coś tam wykładają, rano nie ma szans, łapią po kilka i do kosza, wybrać rozmiar albo kolor to już szczyt marzeń
W zeszłym roku wypadły mi dwie, czy nawet trzy choiny, ale nie po zimie, tylko w sezonie. Na razie trzymają się. Przed chwilą nawet sprawdzałam, ciągnęłam za igły te przesadzane w tym roku, nie spadają i oby tak dalej, ale nie widać jeszcze nowych kuleczek, tych świeżych pąków .