
)))
Brzózki dojechaly. Pojechaliśmy je sami odebrać ale tak wielkie ze nie znaleźliśmy metody aby je nawet pojedynczo zapakowac do terenówki.
Miły pan z ogrodniczego przywìózł je nam.
Są śliczne. Juź kora łuszczy się. Juź widac białe miejsca.
Wbrew mojej bałaganiarskiej naturze przychylam sìę do wersji z prostą linią i równymi odstępami i rzędem prostym rozplenicy. Nieregularności bardzo dobrze wyglądają na zdjęciach ogrodów wystawowych. A na podjeździe chyba prosto.
Ale Jak sobie narysowałam (uuuu...szumnie powiedziane) to jakos w to uwierzyłam.
Śliczne to zdjęcie ktore mi wkleiłyście.