Iwonka cieszyła się z prezentu od męża w postaci obrzeży, Ty radujesz się z rękawic do roboty, ja byłam przeszczęśliwa jak mi mój w ubiegłym roku kupił taczkę. My jesteśmy po prostu nienormalne (albo normalne inaczej).

Irga uwielbia cięcie. Muszę poszukać nazwę tej zimozielonej.

Ja trawy tylko stacjonarnie kupuję... Jakoś się nacięłam kiedyś i nie mam odwagi ponownie spróbować.
W mojej szkółce też mowią, ze na nowe dostawy trzeba jeszcze chwilę poczekać - dopiero rosną. Ale pocieszające jest to, ze coraz więcej można lokalnie dostać

Ja też czekam, ale nadzieja coraz słabsza

Iwonka, te tulipanki Princess Irene mam pierwszy sezon wiec nie mogę porównać, ale generalnie są niskie. Cieszy fakt że się mnożą u Ciebie a nie giną. Może i u mnie przybędzie.

Iwonka ale fajne ciurkadełko...też marzę o jakiejś wodzie w ogródku-no,ale to na przyszłe sezony. Nawet niewielka sadzawka, czy sik wodny robi wrażenie

Ale fajnie ciurka woda. Jednak nawet takie mini źródełko tworzy już romantyczny nastrój w ogrodzie

Brzmi obiecująco

Popatrzyłam co u Ciebie i się zachwyciłam. Zazdroszczę, że skrzynki warzywnika już skończone, u mnie jeszcze trochę pracy, mam nadzieję, że zdążymy. Przyznam, że to podwyższenie warzywnika bardzo mi się podoba, mimo, że niepraktyczne przy koszeniu. Jakoś tak ładnie oddziela funkcję użytkową od dekoracyjnej i dodaje jej elegancji

Pozytywnie zazdraszczam trzmieliny - u mnie z 20 wsadzonych ukorzeniła się 1 sztuka za gorąco i za sucho chyba miały patyczki
W tym roku próbuję jeszcze raz

Reniu, ja mam podobnie. U mnie dochodzi jeszcze podlewanie codziennie. Więc codziennie robię po trosze w ogródku, wracam o 21 zadowolona, że coś do przodu, tylko na forum mi nie starcza czasu. dziś nawet na swoim wątku nie byłam... tylko do ciebie wpadłam i zaraz idę spać ...
popołudniami inne zajęcia jeszcze i zong ... czasu brak

Renia, czytałam, ze Moundry najbardziej odporna jest. A ona ci padła.
Ale ta zima, a raczej styczeń po ciepłym grudniu mógł zaszkodzić. Nie każda zima będzie taka. Może kup 5 sztuk i powtykaj co kawałek. Hameln byłaby najładniejsza...

Iwonko
... w ciągu dnia nie mam totalnie czasu na takie sprawy ... czasami to się zastanawiam czy nie porwałam się z motyką na słońce ... tyle czasu spędzam w ogrodzie i ciągle się nie wyrabiam ... obecnie jestem na etapie kancikowania ... na szczęście nowe kulki juz ogoliłam (jeszcze tylko 2 stożki mi zostały) ... a jeszcze wgłębnik miałam pomalować ... no i sama widzisz sto spraw na głowie

Sebek nie żartuje. Ja też to zrobiłam

Renia, co to za piękności? Tych nie znam
Cudnie obsadziłaś wgłębnik

Jedna doklejona całkowicie do ściany a ta narożna przy tarasie ...
Czytam trochę o tych rozplenicach i widzę, że one nie lubią miejsc przewiewnych a tam trochę jednak wiatr hula ... chociaż nie jakoś bardzo szczególnie ale może właśnie to trochę wystarczyło? Może powinnam je okryć dodatkowo?

Padłam
Sebek

Nie wierzysz? Wejdź sobie na mnie

Żartujesz sobie Sebek ze mnie?!!

Bardzo długo wgrywają się zdjęcia ... nawet rano