Pełnia lata to kwitnące róże i hortensje, mimo wkładanej pracy większość przestrzeni wydaje się być zupełnie niezagospodarowania i zaniedbana. Szerokie kadry straszą, natomiast zbliżenia chociaż trochę to odczucie równoważą.
Róża Leonardo Da Vinci
Peonia Sarah Bernard
Róża William Shakespeare
Jedno z połączeń stworzone trochę przez przypadek a okazało się całkiem miłe dla oka, róża okrywowa Sea Foam i szałwia
Powoli zbliżało się lato, każda wizyta w ogrodniczym kończyła się zakupami, mimo, że teren nadal wyglądał jak plac budowy.
Wszystko w ogrodzie robię sama, ilość chwastów po zdjęciu z większości rabat włókniny doprowadzała mnie do szału, nie pomagał fakt, że sąsiedzi z obu stron nie kosili swoich działek, a na nich rośnie prawdziwy herbapol
Mimo wszystko rośliny żyły swoim życiem i cieszyły oko, które starało się nie dostrzegać niedociągnięć i jednak próbowałam być trochę bardziej cierpliwą.
Wszystkie rośliny przeżyły zimę co uważam za spory sukces. Cieszyłam się jak dziecko z każdego listka i kwiatuszka, pierwszy raz w życiu byłam posiadaczką ogrodu
cdn
I znowu spadł śnieg 14 kwietnia
Na szczęście po kilku dniach stopniał i roślinki szykowały się na cieplejsze dni.
Kwitnęły jabłonie Ola i wiśnie Kanzan i magnolia.
W marcu już ciężko było usiedzieć, pierwszy cel to było pozbycie się z rabat włókniny.
Postanowiłam też zza domu przesadzić bliżej okna kuchennego hortensje i przesadziłam buki.
Ogród nadal wygląda jak pobojowisko.
Zrywałam też darń pod nowe rabaty.
Pierwsze nasadzenia oczywiście z nieodzowną włókniną , cały pierwszy sezon to walka z chwastami i skrzypem zamiast trawnika. Za domem przynajmniej trawa rosła
Były też pierwsze sukcesy
Działka jest nieduża, cała wraz z domem zajmuje 620 m2, kupując działkę pod budowę domu do głowy mi nie przyszło, że tak bardzo spodoba mi się praca w ogrodzie i szybko zaczęłam marzyć o większym areale, ale póki co to nie realne więc praktycznie każdą wolną chwilę poświęcam mojemu kawałkowi ziemi.
Lato 2020 minęło szybko, przyszła jesień, a wraz z nią dokończenie prac przy elewacji, oczywiście ogród został delikatnie zdemolowany.
Za to kwitnęły hortensje, było już na czym oko zawiesić.
Za kilka godzin powitamy nowy rok. Wszyscy mają nadzieję, że będzie lepszy od minionego. Bez pandemii, pełen wzajemnej życzliwości, miłości, zrozumienia.
Niech spełnią się najskrytsze marzenia.
Tego wszystkim życzę.
Dobrze że tu zajrzałam, bo jeszcze w tym roku zdążę podziękować Basi, Hani, Ani i Edytce za życzenia imieninowe.
Dziękuję Wam, dziewczyny.
I choć już zima, dołączam jesienną fotkę.