A wracając...

I jeszcze
2011

2021

2011

2021

I takie
2011

2021

2011
2021

To może jeszcze takie
2011

2021

2011

2021

Magleska napisał(a)

Kasiu cały sezon u Ciebie jest pięknieeee

Madziu dziękuje. Oj długo mi to zajęło, by powstał szkielet cały rok ładny.
Znów sięgnę do porównań - rok 2011 - 10 lat temu (ogród ma 21 lat)
Oczko 2011 XI

2021 XI

Japoniec 2011 XI

2021 XI

Jesienny Speciosus.

abiko napisał(a)

Śliczna jesień prawda? Jest ciepło i wszystko tak ładnie się przebarwia. A Ty masz taki cudny leśny klimacik Pięknie.

Dzięki Aguś, pamiętam cały czas... teraz u mnie kwarantanna, tak się cieszę że mamy ogród, czuje sie jak na urlopie

Alija napisał(a)

Pięknie w Twoim listopadowym ogrodzie, masz dużo zieleni przeplatanej plamami z kolorowych liści,
piękna złota glicyniowa girlanda. Miło pospacerować.

dzięki zapraszam, fotek nie zaniedbam - to obiecuje

Agatorek napisał(a)

Ogród się uspokoił w kolorach, ale nad jest bujnie

I będzie do wiosny bo zimozielone stanowią u mnie mocny trzon.

Znalazłam miejscówkę dla dalii Ciepło nie jest, ale przynajmniej nie będzie na nie padało. Może lepiej żeby stały na jakiś deseczkach żeby aż tak nie podciągało wilgoci.

Udało mi się podciągnąć w górę moją pagodę... szkoda tylko że to ta bardziej płaska/mniejsza strona. W drugą stronę gałęzie są mocniejsze i dużo większe.
Szkoda mi ich obcinać.

Piękna pogoda była ze mną tylko na wycieczce. Już się zmyła. Jesien trwa w najlepsze. Jeszcze blood good się ładnie trzyma [i te przed domem- jak co roku!] a reszta już świeci golizną. Kwiatki róży trzymają się chyba już ze 2 tygodnie.

Dobra, trochę Was zachęcę...
Na początek coś najbardziej aktualnego bo raptem sprzed tygodnia

Wyszło na chwilę słońce, to i ja wyszłam na chwilę do ogrodu. Coraz mniej interesujących widoków, ale jest kilka miejsc wartych uwiecznienia

Halinko, Szczecin ma swoje ptaki, a Koszalin swoje. Hasior był wizjjonerem, ale nie na te czasy, tylko na tamte. Pamiętam jego wystawę, kolaże z lalkami, ze zwęglonymi deskami, i z fragmentami rzeczywistości dość dziwnie ze sobą powiązane. A juz sam montaż tych ptakow na naszej skarpie, to był szok. Kulturowy też. Jeszcze murów politechniki nie było,

Wystawa chyba funkcjonuje w dalszym ciągu w Zakopanem.

Basiu, Elu, Alicjo, Jolu, dziękuję za odwiedziny. Ja teraz rzadko jestem. Nie ma o czym bajać, ogród juz w uśpieniu, chociaz jeszcze plusy są, i zieloność na trawniku, ale pogoda listopadowa, mżawka siąpi, mgły się snują, nie ma jak wybrać się na zwiedzanie, że już o pracy nie wspomnę. Pogoda wymusiła działanie moje na grządkach. Ale już prawie koniec listopada, może w grudniu będzie bardziej sucho?