Zaczelam rabate, ktora chcialam dopiero wiosna robic, pamietacie byly tam 3 wielkie Ivory Halo. To informuje, ze juz ich nie ma. Poszły na tyły. Tak mnie draznily, ze wczoraj sie nie powstrzymalam. One pieknie wygladaja wiosna ale jesienia nie zachwycaja wcale. A z przodu gdzie ziemia jest dosc fajna posadzilam klona Phoenix, klona Aconitifolium, nowy nabytek sosna Wiethorst, w ktorej zakochalam sie u Joli Aprilowej. Dolem poszły hakonki Aureola od Mrokasi, bergenie przeniesione z bagiennej i bergenie od Agatorka, doszla choina Jeddeloch rosnaca bez sensu za dereniami. Mysle czy by jeszcze nie uzupelnic nasadzen o Rauriefy od Sabinki

podusie by ladnie dopelnily calosci. Ewentualnie jakies zurawki. A na koniec wcisne cebulki.
Na razie to wszystko niewygledne ale jak oczyszcze cala reszte z chwastow i podosadzam to jest szansa na ladna rabate.
Dalej juz strasznie sucho i mrowkowo wiec pojda sucholubne byliny.
Przesadzony klon Ginnala, mam nadzieje ze sie wezmie i ogarnie, ma teraz miejscowe zasobna w wode i dobra ziemie.