Hehe....właśnie mam to samo ☺
Miałam cytować trzcinnika....potem zobaczyłam rozplenice..no i te szalwie...sama nie wiem co najpiękniejsze...podziwiam ogrom pracy...przy takiej wielkości ogrodu to naprawdę pracy jest dużo. ..Ale efekty sa imponujące.
Pozdrawiam
Będzie żwirek...nie mam ochoty bawić się z tą trawą w szczelinach.
Nie wiem jak u Ciebie,ale u mnie wszystkie sobotnie dosiewki pewnie trafiło,po takich ulewach pewnie spłukało wszystkie nasiona.
Piękna jest - i jak wypucowana A o takim stanie utrzymania kuchni coś wiem, bo miałem sesję w mieszkaniu i parę godzin mi zajęło wypicowanie wszystkiego
Danusiu - w miarę możliwości czekamy wszyscy na relację, mam niedosyt zdjęc projektantów, a po latach obiektywnie stwierdzam, że najlepsze są Twoje relacje Przynajmniej z mojego punktu dostrzegania detali patrząc
Tak się kończy czytanie bez zrozumienia Ciąć często jesli mają się zagęścić ekspresowo. To odkrycie wyszło przy kuli, którą musiałam optycznie przesunąć ok 20cm. Łatwiej było ciąć jedna stronę i zapuszczać drugą niż półkulę 1,50m średnicy kopać i przesuwać. W efekcie skrócona część cięta była na bieżąco co 2 tygodnie (by utrzymać tę stronę w ryzach) - efekt był taki, że zagęściła się niebywale i postanowiła robić wyścigi ze mną kto lepszy, ona czy ja. W tym roku ścięłam mocno, głęboko. Na razie odpuściła
Ciąć co dwa tygodnie? Laski, nawet nie wiecie jak się cieszę, że te moje chupa-chupsy są już docelowej wielkości, bo bym się chyba zajechał - dalej będę je ciąć dwa razy do roku