Mirko! Przepiękne te białe marcinki. Miałam kiedyś jedną kępę podobnych, ale gdzieś mi zaginęły. Muszę się chyba rozejrzeć za takimi, są piękne.
Pozdrawiam.
Martka, też niczym nie zaprawiałam cebulek. Ale sadziłam (w tym roku ) tylko na jednej rabacie, która jest „najwyżej”, i która jest najmniej mokra (sporo żwiru pod spodem, czyli będzie raczej dobrze zdrenowana).
Sadzę wszystko na oko, na pewno za gęsto, ale nie lubię pustych przestrzeni. Najwyżej za jakiś czas będą przesadzanki (chyba że Venus mi w tym wcześniej pomoże ).
Co musi się stać, żeby pień wytworzył takie kształty? masz na to jakąś teorię?
Jesienne widoki zachwycające, dodam jeszcze, że w tle masz zawsze cudownie zarysowane niebo w przeróżnych odcieniach.