Ja mam zestaw ze Sthilla ale nie dał rady moim miscantom przed ogrodzeniem, Kleine Fontane nie są wcale takie kleine pożyczyłam od teścia takie długie nożyce do żywopłotu. Pozostałe wycięłam moimi ale tych się bałam ciąć żeby nożyc nie zajechać.
Zdrówko lepiej, ale wciąż nie do końca jest git. Jakaś paskudna infekcja .
Zakupy się nie prezentują, bo badyle, poza tawułą, na której widać już zielone. No ale cyknęłam fotkę z próbnym ustawieniem na rabacie
Wytęż wzrok i znajdź grab, miłorząb, tawułę i 3 krzewuszki
Miło mi Cię widzieć
Ten mój dosyć drobno sieka, w przypadku gałęzi to jest super, bo idealnie nadaje się do wysypania. Najgrubsze go cięłam, to gałęzie jeżyny, takie solidne 3cm.
Miskant - na wolnym powietrzu bałabym się, że go zdmuchnie, ale w szklarni chyba takich przeciągów nie ma
Tu jeszcze sieczka miskantowa z 1 zł dla lepszego złapania skali
Do cięcia traw kupiłam w ubiegłym roku ten sprzęt
Na razie jestem zadowolona, nie wiem jak będzie za kilka lat
Jak szukałam jakichś wskazówek co kupić, wszyscy zwracali uwagę głównie na moc sprzętu. Ten jest na aku 18V i to jest chyba na przydomowy ogród właściwy wybór
Kochani,
Kupiłam 3 Pissardi i chciałabym je tak posadzic aby zakryc sie od sasiada. Mam posadzony szpaler z tuj i wysokich cyprysow.
Myslalam o tym by posadzic Pissardi pomiedzy tujami jak na zdjęciu. Tuje chce prowadzic na 2 metry a cisy nie rosna ile chcą.
Korona Pissardi zaczyna sie na wysokości 2 metry.
Jedyne czego się obawiam to, że beda rosly zbyt blisko siebie. Jak tak posadzę to odległość jest trochę mniej niż 3 metry.
Poradzcie mi proszę
Pozdrawiam
Kochani,
Kupiłam 3 Pissardi i chciałabym je tak posadzic aby zakryc sie od sasiada. Mam posadzony szpaler z tuj i wysokich cyprysow.
Myslalam o tym by posadzic Pissardi pomiedzy tujami jak na zdjęciu. Tuje chce prowadzic na 2 metry a cisy nie rosna ile chcą.
Korona Pissardi zaczyna sie na wysokości 2 metry.
Jedyne czego się obawiam to, że beda rosly zbyt blisko siebie. Jak tak posadzę to odległość jest trochę mniej niż 3 metry.
Poradzcie mi proszę
Pozdrawiam
Basiu Twoja wypowiedź sprowokowała mnie, żeby zajrzeć do zdjęć ogrodu z 2017 roku i oto co znalazłam:
Miałam przepiękną kępę różnokolorowych kalii od żółtych, różowych, liliowych i ciemnych prawie czarnych, ale wtedy jeszcze tu nie mieszkałam na stałe, walczyłam z przywróceniem sprawności nodze po ciężkich złamaniach i kwiatek nie był priorytetem...
Tak Aniu, wszystkie w tym samym kolorze, bo pobrane z różowego na drugie pytanie nawet nie potrafię odpowiedzieć, bo tak mnie zafascynował cały proces od pobierania nasionka z różowej przekwitłej kalii, do tworzenia pierwszych malutkich bulwek, po przechowanie i powtórny rozrost. Liczył się cały proces, którego jestem matką