Właśnie wlałam całą zawartość beczki z deszczówką w nornicowe/karczownikowe korytarze (prawie 350 litrów

). Odkryłam „właz” i lałam. Moze pomoże. Niemal codziennie są nowe kopce…
W akcie desperacji kupiłam polecany przez Lidkę gaz z tabletkach, ale jednak uznałam, że to zbyt niebezpieczny środek i oddałam.
Może zalanie korytarzy pomoże. Posadziłam 50 tulipanów na terenie gadziny, zobaczymy czy doczekają wiosny…
A tymczasem liściopad is coming