Skarpa. Tutaj jeszcze sporo do zrobienia (ok. 1/6 jest na razie obsadzona), bo głównie chodziło to, że na skarpie jest duży problem z koszeniem i trzeba było w końcu pozbyć się tej trawy i zielska. Jeszcze skromnie to wygląda, ale posadzenie jeżówek było świetnym pomysłem. Posadziłam jeszcze trzcinniki (na razie maleństwa), rozchodniki, kocimiętki, przetaczniki. Czyli to, co miałam w nadmiarze.
Przyjemnie jest pić kawę i obserwować motyli spektakl.