Ewo, tego rozsiewania się nie wykluczy, bo jak nie swoje , to z wiatrem naleci. Ale mnie się wydaje, że takie przetrzymanie kwiatostanów niedojrzałych przez 2 tygodnie w gnojówce, może zlikwiduje . Ale chyba trzeba byłoby je zaparzać najpierw. A mnie się nie chce.
Po prostu takie nasienniki już dojrzałe, wrzucam do worka, z kórego do kompostownika swojego nic nie daję. Wywozimy na miejski kompost.
A znowuż, ogród w którym jest oprócz roślin ozdobnych, dużo innych, nawet chwastów, jest mniej podatny na różne choroby. Dlatego ogrodnicy tak chętnie zakładają łączki i zostawiają, tzw. Mordory.