Łucja, cóż, samo życie, tak bywa. Szkoda tylko, że umiaru ten los nie ma
Te grujeczniki to jednak są bardzo różne. Mój nie pachnie ale wygląda, inne pachną a tak czerwone nie są. Drugi pendula przebarwia się na żółto i też nie pachnie.
Pamiętam te Twoje, jestem ciekawa operacji, nigdy nie słyszałam o dzieleniu drzew
Dalej jestem u Mamy (odebrałam ją wczoraj ze szpitala), ale ponieważ w międzyczasie musiałam pojechać do domu na kilka godzin, to tym razem zabrałam ze sobą komputer i mogę dzisiaj pokazać kilka zdjęć, które udało mi się do niego zgrać.
Internet mam z telefonu (służy jako ruter).
Po raz pierwszy sfotografowałam mysikrólika.
Niestety uderzył w szybę na tarasie ale na szczęście po kilku minutach spokojnie odfrunął. Miałam wyrzuty sumienia, że robiłam te zdjęcia w takim momencie ale widziałam, że raczej nic poważnego mu się nie stało. Potem widziałam go buszującego w krzakach, że aż miło
Zdjęcia przez szybę bo nie chciałam go stresować.