Kolorów z dnia na dzień coraz więcej było( na dzień dzisiejszy jest szał kolorystyczny, ale do tego z czasem dojdziemy )Moja mama powiedziała, ze wiosna u nas piękna, ale jesień ją bije na głowę. Tu dopiero spektakl się zapowiadał.
To fragment ogrodu, ktory jest z tylu, za domem.
Tak to wyglądalo na przestrzeni ostatnich paru lat.
Pierwsze zdjęcie to rok 2020.
Drugie zostalo zrobione w czerwcu 2021.
Ostatnie to ten rok.
Wiosną planuje tam parę zmian.
Ja chyba gdzies wyczytalam, ze mam to tak wysiać…
Ten ogrod to moj debiut.
Sporo tu mam róznych „kwiatków”
Wiadomo jak to jest na poczatku.
Chcialam zaslonic gole ploty, miec jakiekolwiek dosliny.
Super, ze trzy lata i cos mozna tak zmienic.
Na szczęscie nie kocham uporzadkowanych, nowoczesnych i geometrycznych ogrodow.
Podoba mi sie takie obsadzanie „na bogato”, zeby nie powiedziec „ile się da upchnąć roslin na m2”
Byc moze ma na to wplyw to, ze parę lat spędzilam w Irlandii a tam, coż, sporo jest ogrodow jak dżungla.
Jednym z moich ulubienców jest ten
Widać, ze ludzie lubią rosliny i powinni juz chyba poszukac jakiejs grupy wsparcia…
Basiu tak ciepło, że może zdążą jak i moje truskawki
Dzisiejsze pozachodzie nad J.Drużno, jechałam żeby zdążyć na zachód bo była taka fajna złota poświata, ale za późno wyjechałam z domu i tylko otwór w niebie sfociłam
Aniu, to chyba nasza potrzeba nacieszenia się kolorami przed zima tak nas ciągnie do czerwieni teraz.
Niestety przez to, że mam mało nasłonecznionych miejsc pewnie i mam mało czerwonego
Coraz bardziej lubię rosliny cieniolubne. Może dlatego, że mam coraz więcej cienia?
Trzeba się przystosować
Lubię swoją jesień. Zawsze mam sporo kolorów o tej porze roku.
Tak róża to Novalis. U mnie rosnie w cieniu.
Może ma mniej kwiatów, ale za to trzyma je dłużej i nie przypala sie.
Ania, u mnie przymrozku nie było. Pewnie dlatego jeszcze tak zielono, chociaz pojawia się coraz więcej żółtego.
Ja chyba za wcześnie zwinęłam węże, bo susza straszna. Ale bałam się właśnie, że przyjdzie nagły przymrozek i węże popękają. Może to strachy na lachy, ale nie chciałam ryzykować, szczególnie, ze w weekend mnie nie ma, a moje chłopaki raczej do robót ogrodowych się nie garną, więc raczej by ich nie zwinęli na czas.
Natomiast beczki mam jeszcze nie opróżnione
Może własnie z nich podleję rabaty, bo susza straszliwa.
Może za wczęsnie te węże zwinęłam?
Kupiłam perukowca na pniu. Bordowy i można ciąć.
Może nie będzie przysmakiem dla mrówek
Od przyszłego poniedziałku dopieszczam i tetrisuję rabatkę cienistą- tarasową. Już przeniosłam ML i różową Annabelle. Jeszcze różanecznik i skimia i hosty i może coś wodnego znowu wymyślę.
No i przyszły róże Maria Curie 4 szt. Znowu poszerzyłam dla nich rabatkę
No i zrobili mi w końcu daszek nad tarasem i będę mogła w końcu rozpiąć pod nim bluszcz.
Dziewczyny, kosmos czerpał wszystko co najlepsze ze skrzyni warzywnej. Co roku zostawiam tam kilka siewek, żeby jesienią zapełniały puste miejsca. Ten poszedł ze wzrostem na rekord
Gosiu, super że możesz sobie wygospodarować ogrodowy dzień Taką pogodę szkoda by było nie wykorzystać.
Bożenko, spora część moich kosmosów to też "drzewa". Im lepsza ziemia tym bardziej w duże zielone idą.
Basiu, ja dzisiaj buraki w końcu wykopałam. Teraz muszę czas znaleźć na ich przerobienie
Skrzynie - 2 już przykryłam (każdą inaczej) przed chwastami, przed wysychaniem ziemi. W trzeciej też dam słomę. Mam taką z "recyclingu", wcześniej leżała w szklarni, ale wolę jej tam na zimę nie zostawiać, żeby myszy nie sprowadzać.
Daga, pomagier łazi za mną wszędzie... nie da się przed nim uciec
A kosmosy sieją się jak werbeny
Z przypadku posadziłam liściaste, które szaleją jesienią.
Kupując je nie myślałam wcale o przebarwieniach. Taki fuks
Nie wiem Asiu co to za miłorząb, na pewno coś szczepionego na niskim pniu
Pierwszą fotkę znalazłam z 2008 roku, kolejne z 2013, 2015, 2022.
Czyli ma jakieś 16 lat. Bardzo często przycinałam go na wiosnę
Monia to różanecznik Zdarzało mu się zakwitać jesienią, ale nigdy tak obficie.
Mamy wyjątkowy ten rok w ogrodzie.
U Ciebie też cudny jesienny spektakl, super przebarwienia.
Pozdrawiam cieplutko
Miałam już zakończyć tetrisy, no, ale ogrodnik zmiennym jest Wypełniłam luki po dereniach, dosadziłam ciemiernika Double Ellen Spotted, kuklika Borisii-Strein, żurawki krwiste Leuchtkafer i żurawkotonellę Pink Revolution oraz bodziszka (czerwonego) różowego Apfelblute. Piękna dziś była u nas pogoda w sam raz na ogródkowanie. Część zakupów
Dobry wieczór, ze względu na zaniedbanie i pozostawienie liści na trawniku na zimę - w pewnym obszarze działki dorobiłem się sporej ilości chwastów bez trawy. Na wiosnę planuję posiać w tym miejscu nową mieszankę, ale już teraz myślę czy jest sens jakoś przygotowywać ten teren, czy lepiej poczekać z odchwaszczaniem na wiosnę przed siewem. Nie ukrywam, że chętnie już bym coś podziałał teraz, ale nie wiem czy jest sens. Planowałem potraktować teren chwastoxem i potem to przekopać. Poczytałem trochę tematu, ale trochę mam mętlik co do właściwego postępowania w kwestii tych chwastów i terminu działania.
Zdjęcie poglądowe podsyłam również