daredevil napisał(a)

Nowy judaszowiec Rising Sun

Piękny, gdzie kupiłaś?

daredevil napisał(a)

Hehe

Dziś grzybki rano, super pogoda, ale za ciepło żeby cokolwiek robić...

Super

Karolcia częstuj się

Wiolka5_7 napisał(a)

Ale łupy brawo !

Łupy udane z Mikołajkiem sporo posadziliśmy 70 tulipanów Exotic Emperor i 64 krokusy białe Jeanne,Arc posadzone i podlane

Od paru dni mamy powrót lata, choć na polach już zboze zebrane i poorane to jest teraz bardzo ładny czas
Robota powoli dobiega końca, dom obklejony klinkierem, przedogródek prawie zrobiony (jeszcze 16 ton kamyka rzecznego mają przywieźć) taras i nowe schody gotowe i jeszcze parę rzeczy zbliza sie ku końcówce, efekty za niedługo będzie mozna pokazać.

sylwik69 napisał(a)

Sylwia jak miło, że jesteś!
A to zestawienie to petarda!
Oberżynowa rabata!

Małymi krokami do przodu. Komary nie pozwalają zbyt długo podziałać. Aczkolwiek dzięki home office można zaczynać natychmiast po robocie .

Miało dzisiaj padać, i co? i pokropiło podczas burzy. Nie dało się róż przesadzać, szpadla wbić nie można. Przydałby się porządny deszcz. Udało mi się jedynie trochę truskawki oczyścić i nadmiary rozdać sąsiadom.
Moje skrzynie ziołowe o tej porze roku zdominowane są przez miętę. Specjalnie nie ścinam jej kwiatów, motyle i bzyki mają używanie

Fotorelacja mało atrakcyjna, bo skończyłam wieczorową porą.
W południe u nas było burzowo, potem był obiad i drzemka, więc sadziłam późno.

Jutro rano jak będą waruny, cyknę lepsze foty.

Basiu, Elza też swoje wykopała, jak była młodsza . Jest najstarsza, już taka najbardziej stonowana . Ma do ogarnięcia bandę rozrabiaków .

Kasiu, co prawda, to prawda . W tym roku jeszcze kilka drzewek posadzę, mam w doniczkach jeszcze (oprócz grujecznika) metasekwoję goldrush, cedr himalajski, 2 zwykłe brzozy i 3 zwykle jarzębiny (brzozy i jarzębiny od mojej mamy).

Juzia, trochę porosło, a trochę dosadziłam, bo było za „rzadko”. Za rok/dwa będę rozsadzać .

Asiu, na deptanie to większość jest odpornych (oprócz małych rozchodników, łatwo się łamią wtedy). Gorzej z gryzieniem. Tu niestety psy wygrywają .

Lidka, dziękuję . Na zdjęciach tak bardzo nie widać tych psich szkód, z daleka też nie, gorzej, jak się podejdzie bliżej .

Judith, w zeszłym roku, to zrywałam darń (właśnie wokół tego oczka pod ścieżkę kamienną) jeszcze w grudniu. Dopóki mrozu nie było i ziemia nie zamarzła.
W domu zawsze się coś znajdzie do „roboty”. Albo można poczytać, w końcu nie mam wtedy poczucia straty czasu (jak wtedy, gdy jest pogoda ).

hahahaha, mam nadzieję, że zima będzie również bez tycia (bo się w kurtkę nie zmieszczę na wiosnę, zdjęcia pewnie w tygodniu wrzucę , tymczasem mała zajawka, doszła kolejna paczuszka

Dziś szybko skok do B i tadam....

Pozdrawiam serdecznie.

Może w tym roku ławka doczeka się placyku z kamyków, a jak nie, to w przyszłym roku. Zastanawiam się, czy placyk zbudować półokrągły, czy prostokątny.

Dojrzewały pomidorki posadzone we wiaderkach.



Powtórnie zakwitła róża pienna rosnąca w donicy.


W ogrodzie widać już oznaki nadchodzącej jesieni.