Ciekawe doswiadczenie. Chyba potwierdza, ze sadzonki pomidora, ktore zaznaly bardzo niskiej, dodatniej temperatury wstrzymuja na jakis czas wegetacje. Wowczas glowna lodyga fioletowieje. Tak bylo u Ciebie?
Moje sadzonki tez wynosilam na powietrze przy temp. 7, 8 st., ale ustawialam je w slonecznym miejscu, wiec subiektywnie "odczuwaly" kilka stopni wiecej. Nie odwazylam sie serwować im nizszej temp.
Dzisiaj nareszcie znośna pogoda. Chociaż szału nie było, bo wiatr robił swoje.
Udało mi sie tylko skosić trawnik. Wczoraj kręciłam się prawie cały dzień po ogrodzie, ale moich prac nie widać. Coś tam dłubałam, sadziłam. Może jutro uda mi sie coś pokancikować.
Trawnik po deszczach odżył, ale daleko mu do tego sprzed roku. Musze znowu nawieźć przed deszczem.
W zeszłym roku miałam dużo więcej czosnków. W tym więcej samych liści
Tarciu, może trzeba czasu? U mnie dopiero po latach zaczęły jako tako kwitnąć.
Powojnik to Omoshiro, a rodek to Goldbukett.
Tamaryszek to potwór. Tnę kilka razy do roku, inaczej objąłby swoimi ramionami cały przedogródek
Basiu, ten rodek ma faktycznie taki delikatny żółtawy odcień. To Goldbukett
Aniu, to przykre, jak czeka się całą zimę na kwiaty, a potem w kilka dni mróz je ścina.
Miejmy nadzieje, że więcej niespodzianek pogodowych już nie bedzie
Gosiu, ja w zeszłym roku miałam już pełno kwiatów. W tym cieszy każdy napotkany. Może ślimakom zimno, bo przecież golasy i bez domku.
A tak na poważnie to mysle, że faktycznie to zimno je przystopowało.
Magarku, u mnie w tym roku własnie mało kwiecia. W zeszłym roku o tej porze to już miałam i piwonie, i róże i całą resztę.
W tym roku połowa piwonii, irysów zastrajkowała. Nie mam pojęcia dlaczego. Nie ruszam. Może w przyszłym roku nadrobią.
W imieniu tamaryszka dziękuję
W tym roku to są gwiazdy dnia. W zeszłym roku było tyle kwiatów, że nie rzucały się w oczy. Teraz świecą, bo nie maja konkurencji
Ala, w zeszłym roku było tak
Mam wrażenie, że mam jakieś 2 tygodnie do tyłu.
A może teraz to akurat normalne kwitnienie? Może poprzednie lata były za ciepłe?
W każdym bądź razie kwiatów jest mniej, ale i tak nie narzekam, bo mnie przynajmniej przymrozki omineły
Pamiętacie mojego ambrowca złamanego wpół, w zeszłym roku? Poszła w ruch taśma do okulizacji i maść ogrodnicza. Ambrowiec trzyma się dobrze. Czy powinnam odwinąć tą folie już?