Brama jest super, chociaż po ostatnich burzach wiatr różę przesunął zbyt nisko i trzeba się kłaniać przechodząc pod spodem
Mi się na razie udało uniknąć kleszczy, chociaż kilka razy już po mnie łaziły.
Sporo dzieciństwa spędziłam na leśniczówce, kleszcze były w dużej ilości, ale borelioza nie była jeszcze tak powszechna lub nagłaśniana. Nie panikuję na ich widok, bez problemu potrafię je usunąć, tylko konsekwencji ugryzienia się boję.
Cudna ta Lykkefound.
A co do kleszczy, to mam tak samo. Najgorsze te konsekwencje, choć podobno jak wcześnie się go zauważy i usunie, to nie zdąży jeszcze tej borelli przekazać.