Czyli jednak można ? Ja nawet nie mam pomysłu, żeby spasować z różami, choć wkurzają mnie chorujące egzemplarze, a raczej choroby sticte..
Dziś byłam w ogrodniczym i zapytałam babeczkę, która sama jest różaną pasjonatką i opiekuje się tam głównie różami, opowiedziałam o tej mojej róży, której opadły prawie wszystkie pąki i trochę mnie zszokowała, bo powiedziała, że to przelanie.. że jeśli róży żółkną pąki i zrzuca je razem z ogonkami, to oznacza przelanie... Różę posadziłam na kilka dni przed wyjazdem, regularnie podlewalam, w dzień wyjazdu wbiłam w ziemię butelkę z wodą z dziurawą nakrętką.. no ale wtedy zaczynały się upały. Mam mieszane uczucia.. żeby było lepiej zrobiłam fotkę tych róż kwitnących w ogrodniku i trochę się podlamałam co mnie ominęło
Tak wygląda kwitnąca Amica
A co do jeżówek-chyba tylko jedna mi się ostała sztuka z 4 lub 5 posiadanych przeze mnie odmian i jakichś łącznie 12 kęp.. słabo :/