Śliczne są. Zazdroszczę bo ja nie ma gdzie posadzić. Wszystkie słoneczne miejsca, a jest ich niewiele, mam już obsadzone na gęsto. A piszesz że do obfitego kwitnienia potrzebują dużo słońca. Ech życie...
Bardzo lubię to parzydło, jest wielkie. Chciałam je na wiosnę podzielić i dać jeszcze w dwa miejsca ale nie zdążyłam. Faktycznie daje mega efekt jak ma słoneczko. Szkoda tylko że tak muszę o nie walczyć z gąsienicami. Czasem wystarczy jedna noc, żeby opitoliły pół krzaka.
Kocur ciągle mnie pilnuje w ogrodzie i ocenia moje prace
Zorientowałam się czemu tak chętnie kładzie się w brachytrichę. Lubi sobie od czasu do czasu skubnąć kawałek trawki
Winowajca z trawą na nosie
Dzięki
To jest przy samym tarasie, zresztą widać na zdjęciu kawałeczek tego najkrótszego pomostu.
Teraz jest tam biało ale wkrótce dołączy niebieski. Będą dzwonki i floksy.
Martka z mrówkami walczę każdego roku z pozytywnym efektem. Ja sypie preparat / proszek na mrówki zlewam wodą i jest ok - mrówek nie ma, a rośliny nie ucierpiały nigdy.
Co do chorób róż to używam ten preparat - najlepszy. Pisałam o tym też u Anety. Ja walczę chemią, bo ekologiczne preparaty i sposoby nigdy się u mnie nie sprawdziły (dyskusja na ten temat u Anety - Wiaan) - nie powielajmy tego tematu. Każdy robi jak uważa.