Gosia, róże zaczynają Robi się cudnie
Miałam nadzieję, że donica go jednak trochę spowolni we wzroście Ale jakby co, przez dwa lata powinnam znaleźć mu miejscówkę
To kolkwicja i faktycznie, ilość kwiatów rzuca na kolana
I ona, i staw to u Mamy. Piwonie też
Dzięki pomalowaniu mur stał się atutem, elementem przykuwającym wzrok w sensie pozytywnym i świetnym tłem. Miałyście rację, warto słuchać mądrzejszych
Gdyby nie ten kwiat to nadal bym myślała że jadalny. Ale kwiat podobny do główkowatego Gosiu tylko większy. Ciekawostka
Moje nadal z czubem i zakręcone jak spirala to na kwiat jeszcze poczekam.
Pani kosowa to się napracuje żeby wykarmić parę głodomorów. U mnie zimą widziałam kosy ale teraz gdzieś się wyniosły. W budce sikory wołają jeść, a rodzice uwijają się jak w ukropie.
Mnie w oko wpadła gilenia i nawet wiosną miałam ją w koszyku więc nie wiem dlaczego nie kupiłam
Miłego dzionka
Wklejam Ci zdjęcie mojego agastache hybrida Astello Indigo. Wydaje mi się, że wyglądają podobnie, chociaż jak teraz porównuję dwa zdjęcia, to wierzchołki pędu są inne. Daj znać, to zaraz usunę zdjęcie.
Sylwia dzięki za odwiedziny, bo jesteś w takiej trudnej sytuacji.
Trzymam kciuki aby wszystko ok się skończyło, żadna to pociecha, ale wspieranie duchem. O roślinach pisałam u ciebie.
zaczyna Abraham Darby
przemarzła, cięłam do ziemi
te w tym roku cudowne, cięte były nisko
nigdy nie mam czasu na opryski i nawozy, więc tym bardziej doceniam, jak mi się odwdzięczają te roże
Raphsody in Blue
kolejna biała, kwitnie cały sezon, nie ma kolców, pachnie i umknęła mi nazwa, wiem Ice Lady
tu zaraz kolejne piwonie