Nie mogę zapamiętać, jak się nazywa ta roślina, co roku szukam jej nazwy w internetach, czy ktoś mógłby mi to napisać dużymi literami? Może mi się wreszcie utrwali?

Kwietnikiem? Niemożliwe. Mam nadzieję, że nie doznałaś uszczerbku na urodzie.
Wczoraj trochę pokropiło. Nad Wrocławiem chmura się urwała, w jeleniej padał grad, a koło Strzelina zrywało dachy. Byłam chyba w oku cyklonu, bo nawet nie wiało.

Rugosy odmianowe dają lekkie rozłogi. Ta w typie Hansy mniejsze, a ta różowa większe. trzeba być czujnym.


Dzwonki Poszarskiego masz?







Gdybyśmy mieli spustynniec, to jestem przygotowana.

Wrzucam Mariettę, niestety nie portret, ale coś tam widać. Na dole jest.

Kneffii lepiej wyglądałoby na tle jednolitym by podkreślić liście, u mnie rośnie między różnościami





tak tak, przekonałam się, że róże się przydają

Mój przetacznikowiec to Red Arrow. Wyjątkowo zapamiętałam nazwę.
Ten Twój z piwonią pięknie się zestawił.
Parzydło Kneiffi ma swój najlepszy czas w lipcu. To leśne jest takie masywne. Przy upałach kwiatostan dość szybko brązowieje. A Kneiffi kwiatostan ma subtelny, zwiewny.
Gosiu, pamiętam jak się bałaś posadzić róże. Dobrze, że się zdecydowałaś. Piękne są.

Dzięki Martuś, jeszcze dwa miesiące temu była taka

Tez tak myśle, wole już to słonko bo chociaz pięknie kwitną a one to lubią, pamiętasz rok temu padalo i padało i w pąkach gniły.



Ta czerwona Dortmund to jeden krzak, dopiero zaczyna swoj pokaz.





A to jest ta biała co kiedys Ci sie podobała, odrodziła się, zaczełam ją inaczej prowadzić i teraz chcociaz ją widać

wczoraj przez nasz region przetoczyły się ciężkie deszczowe chmury, lało jak z cebra, świata nie było widać , grzmociło tez niewąsko, dziś wiele ruterów i komputerów nie chciało pracować ;(

Cacuszko!