Artemis już ciężko dostępna, wiadomo co to oznacza
No ja chciałam z ML, ale mi się nie zmieściły, w tym roku ma stipę do towarzystwa, a docelowo myślę o seslerii jesiennej.
Na Hefleriana wyrosla mi jakaś gwiazdka, obawiam się, że mam pomyloną i to co dostałam to turzyca Graya, no chyba, że mi potwierdzisz, że tej seslerii takie gwiazdki wyrastają
O właśnie ziołowo-konwaliowo to dobre określenie, w zeszłym roku ten zapach skojarzył mi się z perfumami Kenzo, ale taki stary zapach, kto by pamiętał.
Obawiam się, że mi też będzie ciężko wcześnie rano pójść róże obwąchiwać, no chyba, że ptak który od kilku tygodni wielokrotnie ładuje nam się w okno, trochę wcześniej zacznie nas budzić... oby nie
szok, normalnie szok, my wiosną robiliśmy wycenę ogrodzenia to krzykneli nam 25 tyś i daliśmy sobie na razie spokój,nasze z resztek budowlanych jeszcze ze 2-3 lata wytrzyma
U mnie Artemis pachną co prawda słabo i właśnie tak ziołowo-konwaliowo, ale aromat wyczuwalny.
Gdzieś czytałam, ze róże najintensywniej pachną wczesnym porankiem. Nawet niby nie pachnace, jak Aphrodite, wtedy pachną. Niestety nigdy nie udało mi się tego jeszcze sprawdzić
Intensywność zapachu zależy też od tego czy jest susza, czy mokro. U mnie w tym roku Munstead Wood, Goethe, Sharifa Asma pachną słabiutko, a powinny pawalać Czekam na Tranquillity, by sprawdzić ten jej "jabłkowy" aromat
Kurczę, Edyta.. to mnie zaskoczyłaś A to kocimiętki są w jakichś odmianach?? Wiesz .. to moja pierwsza, więc zielona jestem. Myślałam, że kocimiętka to KOCI_MIĘTKA i tyle Hehe, to teraz muszę uważać, żeby te 4 brakujące nie dokupić w jakiejś innej odmianie!! Tak czy inaczej muszę sobie o nich poczytać