No to już wszystko wiesz, jak postępować z rodkami, kwaśna ziemia, nawóz, bez kamieni, woda, bo nie lubią suszy i ruszą. Ja parę lat temu zabiedziłam jednego prawie na śmierć. Szkoda mi go było wyrzucić,( bo nie lubię tego robić) więc zmieniłam mu miejsce, dałam dużo kwaśnej ziemi, nawoziłam i z jednej krzywej gałązki wyrósł mi naprawdę piękny okaz. Więc można, naprawdę.


A oto dowód.

(Usunę zdjęcie, jak przeczytasz, nie chcę Ci zaśmiecać wątku.)