Upał trzyma, powiem szczerze, że mam już serdecznie dość. Jak tak będzie co roku to chyba większość roślin padnie, latam co drugi dzień z konewką i patrzę z nadzieją w prognozę wypatrując deszczu ale go nie widać.
Nie mogę się nacieszyć tym klonem
Zakwitł powojnik w donicy kupiony na wiosnę za kilkanaście z złotych. Zauroczył mnie też ślaz dziki i nowe zawilce. Lady of Shallot jeszcze tłoczy kwiaty, moim zdaniem t cudna róża.
Odwiedzają mnie kosy, wpadają pewnie na owocki z cisów, szkoda tylko, że są takie płochliwe. Drugi raz kwitnie przywrotnik.
Trawy na froncie mi zrosły jak szalone. A rabata bylinowa trochę już bez szału.
Na froncie patelnia, wszystko zasuszone, nawet bodziszki.
I jeszcze ścieżynka, muszę w końcu to łóżko wywalić haha.