Wywołałaś Haniu wilka z lasu
a u mnie młodzieńcze wspomnienia.
Od tamtej pory minął szmat czasu
To nie do uwierzenia.
Mowa oczywiście o sobótkach
Noc świętojańska -jak kto woli.
Pełna radości, śmiechu i hecy
psikusów, śpiewu no i swawoli.
Chłopczyska starali się zawzięcie
posiadać sobótkę- kropoczem zwaną
aby zapalić tę gałę ze szmat
kilka dni wcześniej w ropie maczaną.
W obrzędzie wieczorem jak zaszło słoneczko
bawili się radośnie starzy i młodzi.
Niektóre pary oddalały się deczko
ale - co tam kogo obchodzi?