uwielbiam takie żarówy co dają po oczach z daleka, ale niestety nie wiele mam u siebie ale wszystko przede mną

Koniec czerwca (potem ma do towarzystwa żółte lilie)

Lubię takie porównania Nic się nie zmienia w ogrodzie tak jak byliny - co jest w sumie atutem jak i wadą Perovskie już zaplanowałem u siebie i będzie ich duuużo - genialne są

Ależ śmieszna i sympatyczna Zuzia I te uszy A że dominuje?? W małym ciele mieszka często duży duch

Za to kwiatuchy lata masz przepiękne.... i to co lubię.. lilie, liliowce i piwonie... i mniej lubię, ale masz piękne róże Ta na ostatnim zdjęciu wygląda jak piwonia

Najgłębsza półka nadaje się na lilie wodne z grupy 40-70(80) - jedna bądź trzy odmiany. 120 cm to na odmiany silnie rosnące, ale polecam w oczkach płycej niż w stawie.
Jeśli folie masz w zapasie, to płyciznę warto zrobić większą, bo to własnie na nią jest sporo pięknych i ciekawych roślin. Najlepiej obłożyć ją kamieniami i w szparach posadzić rośliny nadające się do uprawy hydroponicznej, bezpośrednio w żwirowym gruncie.

Jeszcze się odezwę, bo teraz muszę już zniknąć, pozdrówka

Problem z obsadzeniem oka jest duży, bo z powodu pomyrdania się przez kopaczy.. półki na rośliny zrobiły sie bardzo wąskie i nic nie chce na nich stać.. jedynie powiększona z tego powodu strefa płytsza ratuje sytuację.. Masz foto jak jest to zrobione.. po ułożeniu wełny mineralnej i folii... półki są takie, że żaden kosz oprócz małych nerek nie stoi..a i te maja tendencje do spadania Zwłaszcza, że mam ryby duże, które potrafią robić sajgon przy roślinach... W najgłębszym miejscu oko ma ok. 1,2m. Zastanawiamy się jaka jest możliwość na poszerzenie chociaż części półek.. chyba to wiosną zrobimy... spuści się trochę wody i spróbujemy podkopać na ile folia pozwoli i teren. Na razie jedyne miejsce gdzie można coś postawić to tam gdzie stoję.. ta górna cześć.

Cudnie się przebarwiły te berberysy pozdrawiam!!

NO, sucha rzeka jak się patrzy !!

a zasieki jak u Ani-ASC

Wstawiłam odpowiedź o lilie, czosnki, choiny.

ładnie Aga, już widać pomysł na ogród : )

Ewa, przejrzałam listę roślin i najbardziej zainteresowało mnie to, gdzie posadziłaś choinę w ilości 16 szt.? Jakieś plecy zrobiłaś tej rabatce? I jeszcze 70 czosnków Krzysztofa - ŁAŁ! W czym je posadziłaś. Tzn. wiem, że w ziemi, ale co im się ściele pod nogami?
A lilie z czym połączyłaś? Mam mieszane uczucia co do lilii, najchętniej oglądałabym tylko ich kwiaty zawieszone w trawach na przykład, ale nie wiem czy tak można.

Czy dam radę uporządkować chociaż swój wątek?
Tylu gości się nie spodziewałam!
Kwiaty i życzenia dostałam,
a na dodatek wiersze cud,
które dla mego serca to miód!
Przyjmijcie i ode mnie życzenia,
żeby Wam w ogródkach nic nie zakłóciło kwitnienia!
I tego na wiosnę, i w pełni lata,
a także wtedy gdy już bocian "odlata!"
Niech Wam kwitną lilie, powojniki,
a sąsiadów w pół skręca zza płotu podziw dziki.

Bogdzia.. mi też dobrze z tą chorobą
Kwanso jest prześliczny.... dlatego dostał nową oprawę Więcej miejsca bo sie rozrasta pięknie
Bardzo dziękuje jeszcze raz za to cudo

To dałam do katalogu Teraz lecę zmienić nazwę .. ale "od Bogdzi" też zostawię ...



Edit.. blisko niego rośnie wielka kępa rdzawego... rdzawy pierwszy kwitnie, potem ten, a w między czasie mam tu rude lilie w dwóch odmianach.. śłiczny zakątek pomarańczowy.. dlatego pasowały mi tu jeżówki pomarańczowe... tylko ten różwoy powojnik.. wszystkie mi zdychają ,a ten jeden ma sie dobrze.. bo kolorem a gryzie sie z resztą ..

Lotos spokojne do pierwszych przymrozków może stać na polu. Jest jeszcze jeden sposób okrycia, tak zabezpieczam lilie na zimę, które nie mogą zostać w płytkim oczku, myślę, że lotos również da radę. To dobry i sprawdzony sposób nie tylko u mnie, ale i w szkółkach wodnych.
Zakopujesz kastrę równo z ziemią i zasypujesz ją grubą warstwą liści (co najmniej 0,5 m udeptanych liści), zamiast na kompost, to sypiesz na lilię. Dodatkowo nakrywasz je kilkoma warstwami agrowłókniny, w zależności od mrozów.
Warstwa liści musi być gruba, w przeciwnym razie wyziębi okrycie i zmarzlina przeszyje całą donicę.
Ciężko wybrać mi się do Rzeszowa, to zabrałbym go na przechowanie i miałabyś o jedno na głowie mniej, ale dopiero jestem po grypie i wczoraj pierwszy raz wyszedłem na ogród.