Kupiłam wiosną Hansę, Roseraie de l'Hay' i Moje Hammarberg. Ritausma chciałam, ale nie było akurat na stanie, zamierzam jesienią nabyć
Hansa zakwitła jako pierwsza i został jej już tylko jeden kwiat ale uważam, że i tak sporo ich miała jak na krzew do pół łydki
Mam wrażenie, że każdy rok jest dla kogoś niesprawiedliwy pogodowo
Gdyby któraś Poznanianka była zainteresowana, to w pobliskiej szkółce widziałam piękne sadzonki szałwii odmian różnych w całkiem (tak mi się wydaje) przystępnej cenie 12-16zł Sama nabyłam Wendy's Wish i Amante
Magda, no właśnie, dlatego taka byłam zdziwiona, a mam tą różę już kilka lat i nigdy się coś takiego nie zdarzyło. Twoje róże całkiem mądre, przeczekają największe upały i dłużej będą piękne
Piwonie się rozkręcają
Tą niestety też wczorajszych upał zmaltretował zanim do końca pokazała kwiat. Szkoda, chciałam sprawdzić co to za jedną, bo na pewno nie Sarah Bernhardt którą miała być.
Nie, nie opalałam się, chyba, żebym chciała zejść na udar z tego świata. Jest zbyt pięknie, żeby ryzykować porzucenie, dziś odpoczynek.
Unikanie nasłonecznienia, to tez jest męczące zajęcie. Za każdym razem trzeba przenosić pomocniczy majdan. Siedzisko, stolik, wiadro z zimną woda do chłodzenia wody w misce. No i zimna woda do picia. Wygodniej w taki czas w domu, Zawsze zimny prysznic pod ręką.
Królową wczoraj upał zmaltretował. Pierwszy raz odkąd ją mam przypaliło jej płatki na części kwiatów. Naprawdę dziwny widok, poskręcało je na końcówkach, jakby ktoś je sześciowo w gorącej wodzie zanurzył. Na szczęście ucierpiała tylko część kwiatów i to od strony najmocniejszego nasłonecznienia.
Rano wyglądały już tak...
A dzieliłaś już kiedyś parzydło? Pytanie jest podchwytliwe oczywiście, chodzi o to, że bez porządnej piły/siekiery/chłopa nawet nie ma co próbować. Chyba, że masz jakiś patent?
Mi też brak miejsca na drzewa owocowe. Sad mi się marzy, a mam ledwo parę wisienek. Od frontu chłopaki wsadzili sosnę i nie dadzą zamienić na jabłoń, tacy są
To jest ten moment kiedy moja różana rabatka szaleje. New Dawn i Jasmina. Kocimiętki troszkę ja zagłuszają. Na razie testuję mniejszą, kompaktową odmianę w ogródku u Ewy Effki. Po prawej jeszcze nie kwitnie budleja, a u dołu nowy prezent eukaliptus.
Teraz na kamykach to mogłabym się tylko położyć U Ciebie i w suszy wszystko rośnie kilka razy szybciej. Moja Frnceska przez 9 lat urosła bardzo mało, a powinna tyle co Twoja. Na szczęście zdjecia archiwalne szlag trafił, wiec nie będę się dołować pokazując jaka była i jaka nadal jest.
Ale i tak ogród się mój rozrósł ..wiec może i dobrze że rosną wolniej.
Miłego dnia i trzymaj się cienia, bo gorąco jak diabli. Suszy do tej pory nie miałam, nie musiałam ani razu podlewać. Wyjątkowy rok.
Usmialam sie ten porzadek to tak z wierzchu np. wszelkie scinki po cieciu zostawiam na rabatach jako sciolke, wiec przewaznie to u mnie wyglada tak. Rabaty mam delikatnie podwyzszone, ale nie spiecjalnie.Z czasem poprostu zrobily sie troche wyzej niz trawnik.
Te zdjecia z niebieskim nie sa podbarwiane- on ma taki kolor.