Dziś wybrałam się po jabłonki .
Szczerze mówiąc, to nie mam pewności na 100 %, czy to są Royalty, wg metki ze szkółki są, ale jabłonki, które stały obok, też miały taką metkę . A na pewno nie były Royalty.

Drzewko nr 1


Drzewko nr 2 (to drzewko ma ładniejszą koronę, postaram się, żeby były kiedyś podobne )


Wzięłam też pelargonie

Alicja Dziękuję bardzooooo
warzywnik już prawie cały obsiany i obsadzony ,teraz tylko czekać na plony

dziś zdjęcia z cyklu ....oszukać rzeczywistość

Wczoraj oczyściliśmy oczko. W oczku czysto na zewnątrz jeszcze bałagan po szlamie. Brzozy, tuje nakarmione woda z oczka będą dobrze rosły.



Przy kaskadzie po prawej usunęłam jałowce już stare. Posadzę funkie mniej roboty z nimi.



Jak wyschnie to zbiore i splucze woda. Dobry nawóz do rozsypania.



Wczoraj sporo popadało. Obwódka może nie najładniejsza jednaka trzeba było zrobić wrastała trawa.

Dzisiaj znowu zaszalalam a juz sobie obiecałam, że będę grzeczna.




Fajne zakupy

Chce mi się płakać, bo za oknami mam horror
Od 45 minut trwa burza z gradem
Zaczęło się niewinnie od silnego deszczu.

A potem było coraz gorzej





Moje biedne roślinki, szczególnie wsadzone w sobotę domowe sieweczki

Współczuję też rolnikom i sadownikom, nie ma ani jednego kwiatuszka na drzewach

Przestało padać, ale jeszcze jest biało, bo na termometrze tylko 4 stopnie

ostatnie tulipany, kalina hordowina, kamasje i klon polny

Mira mam pozwolenie sąsiada na takie nasadzenia.

Baptysję wysiewałam z nasion . Ma czwarty sezon(roślina dla cierpliwych) w zeszłym roku miała kilka kwiatów ale w tym już widzę że da pokaż.
Tu z zeszłego roku kwiaty.

Babtysja imponująca, siałaś sama z nasion?
Odpisałam u siebie w sprawie roślinek w lasku.
Nie obraź się Mirko ale zgadzam się z Rosą w sprawie sadzenie świerków w pobliżu granicy działki, myślę że takie nasadzenia należy uzgadniać z sąsiadem. Może Ty uzgodniłaś więc nie ma sprawy
Pozdrawiam

Mówisz o tym zdjęciu?


Gaury pewnie można dać w donice i na zimę w miejsce bez mrozu przenieść .

U mnie już wypuszczają liście. Na początku zdarzało się, że jakiś koniec nie wypuszczał. Możesz przyciąć.

Sylwia, dziękuję  mają w sobie ujmującą delikatność, ale czy dogadają się z moją gliną? Kopałam duże doły wokół, aby im dogodzić, reszta okaże się za rok po zimie.

Poranne, podeszczowe widoki wielce mnie dziś ucieszyły. Klony skąpane w rosie.