Super to przedpłocie wyszło. U mnie nie zrobione, ale chyba szykuje mi się wycinka trzech ogromnych świerków i tylko tam w razie czego można będzie zrzucać pościnane gałęzie i pień, więc się nie spieszę.

Dziękuję
Tak to sąsiedzka wisteria Szkoda, że płot "niewyjściowy", ale zagadywanie o wspólnej wymianie bez echa. Z czasem zarośnie, mam nadzieję

Edytko dziękuję Ci za taką super fotorelację. U mnie w wypozyczalni maja taka troszkę większą za 80 zł doba i sie zastanawiam teraz musze jeszcze pooglądać bo może i kupię. Przyda się napewno

Pięknie u Ciebie, wszystko Ci rośnie niesamowicie, a za płotem to masz taką piękną wisterię?

Kochani..przerwa techniczna..musze sie pozbierać.
Wyladowalam w szpitalu

ja lubie rozwydrzone
Dla mnie bardziej eleganckie sa everesty bo zieloni biale o i one do rh to by mi pasowaly.i tez lubia troche cienia

aha wrzuciłam dla Ciebie te hosty

fajne te przedpłocie, kiedy ja do tego dojdę?

Edyta oytalam Cie o mszyce na moliniach ale nie wiem w czyim to bylo watku?
Napiszesz jescze raz plizzz

Potwierdzam perz daje w kość jak się go zostawi. U mojej mamy w wersji oszczędnościowej pracy tylko darń została odwrócona i na to ściółka. Teraz widać jak perz atakuje.

super na przedpłociu
ML chyba bym podzieliła

A jaka miałaś glebogryzarkę ? Myśle właśnie czy by nie wypożyczyć na dzień lub dwa i pozbyc sie troche chwastów bo ręcznie nie dam rady.

No pięknie wyszło przedplocie ja nie mam ogrodzenia ale nic nie planujemy nic tam sadzić żwirek bo w planie chodnik tam jest. A jak słupki oświetlisz? A może reflektory na drzewa wzdłuż płotu?

wiesz jakie ona ma piękne te Variegaty? kupowałam je i sobie i Ewelinie, u mnie rosną w słońcu u Eweliny w lekkim półcieniu i są o niebo ładniejsze niż te moje.
Wg mnie będą super pasowały do rodków, choć ja bym dała coś z białym albo ptasie łapki, albo Everesty.

z tego miejsca co ja parkuję z widokiem na drzwi wejściowe i okno w kuchni.

Glebogryzarką nie mogłam podjechać pod sam murek ogrodzenia bo bym go poniszczyła, więc w tych miejscach działałam widłami.
Perz ma czasami korzenie dosyć głęboko i tam gdzie rósł to po przejechaniu glebogryzarką jeszcze widłami grzebałam - nic się nie ostało

Kawał dobrej roboty zrobiłas
Zapraszam do mnie-u mnie nie ma kto popielić :/

oj tam, przetarłam szlaki to się podzielę

Ale powiem Wam, że dwa razy pryskałam już herbatką tymiankową mszyce na moich moliniach i dalej są - chyba muszę uderzyć z czymś mocniejszym, także trochę jestem rozczarowana brakiem skuteczności tego specyfiku.