Dzien dobry. Moze ktoś z Was będzie moją dobra duszą i pomoże przy projekcie rabaty
Klon zostaje i laurowiśnia przy ogrodzeniu.
2,5x 4,7
W rogu zaznaczony zraszacz
Obok przy płocie klon oraz bukszpany I trawa dronning ingrid- co miało być "kontynuacją" całego pasa z przodu domu.
Ale tam jest bardzo wąsko i myślę czy nie zmienić tam tylko na trawy np strictus lub karl forester
Pomidory już wszystkie oczyszczone i wyrzucone krzaczory, reszta jak chce, to dojrzeje, a jak nie i będzie czysta niezainfekowana zarazą - na sałatkę z zielonych pomidorów nadal:
Młoda też zadowolona bo w tej dziczy realizowała swoją pasję - zbieranie... kości (na szczęście muszle też przywiozła )
Zaliczyłam jako kierowca w tę i z powrotem trasę nad morze, zrealizowałam plan z ogrodem, czuje się jak niedźwiedź
A teraz lecze łapki bo nie mogę nimi ruszać , no cóż żeby było zrobione trzeba się poświęcić
Potem młoda siała (ręcznie bo nie mieliśmy siewnika) trawę
Następnie było deptanie
Potem rozkładałam pasy włókniny które będą wytyczać ścieżkę pod kostkę
Sąsiad stwierdził że broną już nie wjedzie by się znów nie zakopać, więc zostały grabie
Po wyrównaniu i rozdrobnieniu oraz usunięciu większości chwastów zrobiło sie pięknie
Z takich ciekawostek roślinnych - tak wygląda morwa po 4 miesiącach od cięcia wiosennego. Te wykonuję na krótko i raczej ostro (dużo gałęzi wycinam). Cięcie jest w połowie sezonu niezbędne, bo zarasta i wszystko co pod nią traci dostęp do światła. Zobaczcie same, ile musiałam ją ciachnąć.
Tak wygląda po cięciu.
Moja drobna sugestia zakupowa. Nigdy, przenigdy nie kupujcie tej morwy szczepionej niżej jak 2 metry. Moja tyle ma i uważam, że to i tak za mało. A samą morwę pendula polecam. To bardzo zdrowe płaczące drzewko do małego ogrodu. Ma liście o pięknym kształcie przebarwiajace się jesienią na żółto. Można ją ciąć. Ma smaczne owoce, które wbrew opinii nie brudzą kostki - wystarczy zmyć wodą. U mnie jest już chyba z 5-6 lat. Nie choruje. A teraz to ulubiony punkt obserwacyjny mojej kotki same zalety.
Potem zrobiłam małą prostokątną rabatę z boku domku z wierzbą hakuro, hortensjami i trawami ( które tam rosną), dosadziłam tuje golden globe i danica na rogi pierwszej rabatki
W tym czasie reszta roślin sytała bo nie szło wbić łopaty w ziemię - wielki szaun dla tych co maja glinę, teraz juz rozumie. U mnie nawieźli 100 ton ziemi ale pomylili kolejność robót, po nawiezieniu zrobili wyko i tę glina z wykopów nałożyli na ziemię
Błagałam o deszcz i .... zostałam wysłuchana, spadło 50 mm deszu, szok! zbiorniczki się spisały!
Na drugi dzień zamówiłam woda nieco opadła a ziemia przeschła... Mogłam posadzić wszyustkie rośliny, nie opisze ile było z tym zachodu ale choć mordercze, to piękne chwile dla ogrodnika
Najpierw spulchniłam skopaną miesiąc temu rabatę przed domem, wsadziłam horty i bambusy
Facelia już się zasuszyła i czas było ją usunąć, zbierałam ją na włókninę