Te cyprysiki, jak korony brzóz nabiorą masy, to licz się z tym, że w zieleń będą wpadać... przynajmniej u mnie takie są A znów na innej rabacie gdzie słońca dużo ładne żółciutkie
Oj Aniu to dobrze masz z tymi dziećmi u mnie to byłby taki lament...albo pomoc na 5 minut...
Młody (11lat) buntuje się nawet jak ma pokój posprzątać... a że syfiarz z niego straszny i codziennie musi swój bajzelownik sprzątać (trzymam się twardo nie odpuszczam) to ostatnio zrezygnowany z wyrzutem do mnie: Przesadzasz już z tym sprzątaniem, przecież w brudzie da się żyć!
Z córką (5lat) za to dużo lepiej, sama bez gadania codzień robi łóżko
ps. przy wysyłaniu priva musisz otworzyć profil osoby do której chcesz wysłać wiadomość poprzez kliknięcie myszką na nazwę użytkownika - otworzy się karta z profilem i pod zdjęciem z lewej strony jest opcja "napisz wiadomość"
Może moje myślenie jest błędne, ale jakoś nie przekonuje mnie do końca wertykulacja jesienią. Już tłumaczę dlaczego
Zabieg wertykulacji ma za zadanie usunąć z trawnika filc, to jeśli wykonamy go jesienią, po której przyjdzie zima a z nią mrozy, które zetną nam źdźbła trawy dając znów filc, to wiosną zaczynamy sezon z... filcem...
Dla ścisłości mam w swoim sprzęcie końcówkę z nożami (wertykulator) i kolcami (aerator) używam obu wiosną.
No ja to juz usiedzieć nie mogłam i zabrałam się dziś za wertykulacje ale mój staruszek wertykulator odmówił posłuszeństwa.Stwierdziłam że nie będę już w tym roku kupować nowego,bo za dużo wydatków mi się szykuje i zadzwoniłam do wypożyczalni i na sobotę wypożyczam wertykulator spalinowy.Ciekawe jak mi pójdzie,bo ja miałam elektryczny i trochę mam obawy.Dobrze że mąż będzie to w razie czego dopomoże.Pozdrawiam Andżela i już dziś życzę udanej i owocnej soboty
Pryskałam w ubiegłym sezonie, i faktycznie na część naziemną podziałał, ale z korzenia i tak odrastał... nie wiem może trzeba by było męczyć je częściej tym octem, ale ja jakoś odpuściłam i zostało dłubanie ręczne... niestety to dziadostwo ma bardzo długie i kruche korzonki, jeśli nie wyrwiesz całości to d... znów odrośnie...
Octem też działałam na kostce przy basenie, w szczelinach powyrastał mi coś jakby mech... ładnie usechł ale też odrósł po czasie.... drugi raz już mi się nie chciało octem latać, może gdybym wlała do opryskiwacza to by szło migiem, ja miałam w butelce po płynie do szyb
Zorientuj się jaką moc ma ten elektryczny. My kiedyś mieliśmy kosztował kilka stówek dosyć, że robienie nim czegokolwiek to była masakra to jeszcze na drugi sezon się zepsuł, kabel przy tym też mega przeszkadzał... a ważne żeby nie zatrzymywać się z nim (np. aby kabel przesunąć) bo w jednym miejscu zrobi Ci spustoszenie w trawniku
Osobiście polecam spalinowe... koszt wyższy, ale nieporównywalna jakość pracy... fajną opcją jest wynajęcie z centrum ogrodniczego