Szklarni jeszcze się nie dorobiłem, ale mam kilka tuneli foliowych (a w zasadzie tunelików). Jeden stały oraz 3 tymczasowe (demontowane po ok. 15 maja).
Trzymam w nich rozsady. Zaczynam od bobu, groszku, sałat, kapusty, kalarepy, później dochodzą zioła, pomidory, papryki, bakłażany i często dyniowate.
Bób, groszek, sałaty, kapusty, kalarepy cały czas są w tunelu, nawet wtedy gdy temperatura spada do kilku stopni poniżej zera (np. dwie ostatnie nocki). Nic z rozsadami się nie dzieje.
Ciepłolubne rozsady (pomidory, papryki, bakłażany) wracają na nockę do garażu tylko wtedy, gdy prognozowana temperatura ma być niższa, niż +5C. Przygotowane w ten sposób rozsady są bardzo silne/krępe - nie są wybujałe.
Obecnie w tunelu mam kalarepy, wczesną kapustę, jarmuż, groszek, bób, koper, por i cały zestaw sałat. Bezpośrednio po wysianiu paletki/doniczki wylądowały w tunelu. Warzywa były wysiane 20.02.2021. i w zasadzie już wykiełkowały (np. sałaty, kapusty, kalarepy) lub są w trakcie (bób, groszek - widać, że wypuściły już kiełki - nasiona są wypychane na zewnątrz).
W tunelu przez zimę trzymałem sadzonki ziół: oregano, tymianku i lubczyku - niebawem zabieram się za zbudowanie dwóch (ostatnich z całego zestawu) podniesionych grządek z cegieł, a wspomniane rosliny rosły w miejscu, w którym niebawem zaczną się prace budowlane.