Jak pewnie wiecie, mój eM. jest miłośnikiem magnolii (dobrze, że już wie, że na drzewa ozdobne nie mamy już miejsca). Zeszłoroczna kapryśna wiosna była trudna dla kwitnienia tych drzew. Ale uchwyciłam żółte nowości w naszym ogrodzie.
Ja też się zachwycam magnoliami - ale inaczej. Zachwyca mnie ich pokrój i starzenie się, sposób opadania liści, gładka wyślizgana kora.
Bardzo się cieszę, że lilaki po latach na nowo rosną przy płocie w naszym ogrodzie. To takie podtrzymanie tradycji wiejskich ogrodów. Lilaki są piękne podczas kwitnienia, a więc krótko. Ale posadzone w dobrym miejscu w ogrodzie i odpowiednio podsadzone (dla wyeksponowania ich wielopniowości - dziękuję Marto-Magnolio za zwrócenie na to uwagi), są cudowne.
I tak mamy maj w albumie fotograficznym, elektronicznym.
Na łykend majowy miałam wyczyszczony podjazd, co było ewenementem. Ograniczenie kontaktów wszelakich dało wiele wolnego czasu i z doskoku ręcznie wyczyściłam tę kostkę.