Izabelko, pocovidowe ciągoty mam chyba już za sobą, kładę się spac o północy, wstaję o 8:00. czyli 8 godzin w betach. Za miesiąc zmienię godziny, będę zasypić o 23:00, a wstawać ze słońcem. Tak już mam, że od skowronka do żaby.
Takie plany.
Zbyszku, my chyba z tych nie kwękających, Jak wstaję, i nie specjalnie coś boli, to heja do przodu. A potem się rozchodzi, a w ogrodzie to w ogóle nic nie dolega. I tak ma być.
Miłego wieczoru życzę wszystkim zaglądającym.