Cześć Ewko, odmachuję, chociaż pogoda u mnie raczej zimowa Jeszcze nie wiem, jak z różami. W tym tygodniu zacznę cięcie, ale podejrzewam, że nie wszystkie przeżyły. Martwię się szczególnie o Mariethresie, kiepsko wyglądają, mim to łudzę się nadzieją, że przeżyły zimę
W romantycznym ogrodzie dawno byłam temu, ale wiosna już jest, to i na romantyzm czas. Optymizm nam zabiera ta pandemia, ale nie damy się.
Można położyć się i czekać na zmiłowanie, a można szukac wyjścia z sytuacji. Ja szukam optymizmu nawet [pod płotem. Jak juz widzę kępki mleczy rozchylone, to wiem, że czas wstawać na pewne nogi a nie wylegiwać się w barłogu.
Wczoraj w ogrodzie pokrzywy znalazłam. Na własną sałatkę było za mało, ale jak dodałam do tego jeszcze 2 mlecze, to akurat zrobił sie pełny słoik zielonego. Zalałam w domu wrzątkiem, odczekałam do ostrygnięcia i pomidorową rozsadę podlałam. Dziś moje pomidory jak odmienione. MOże i sobie taką herbatke jutro uszykuję?