Na dzisiaj jeszcze tylko mój clematis, wyhodowany przez mnie, ale wysiał się sam, w Gąszczu.
W formie jednego pędu (pędeczka) wsadziłam jesienią 2011 r. przy tarasie. We wrześniu 2012 wyglądał tak:
Strasznie wszędobylski, tu od wewnętrznej strony tarasu:
O tak, Jolu. Takie są najpiękniejsze
Aczkolwiek zapragnęłam pełnych malw, bo piękne
I - gooopia - zamiast kupić nasionka i poczekać rok na ich piękne kwiaty, kupiłam... sadzonki.
W internecie Lato mięło, a ja nie wiem, jakie będą miały kwiaty
30 września bowiem wyglądały tak:
Na pierwszy planie tojad, także z zakupów internetowych
A moje wsiowe malwy miesiąc wcześniej wyglądały tak:
Nie mogę przywoływać wiosny wiosennymi kfiatkami, bo zanim trafiłam na Ogrodowisko, kfiatków nie fotografowałam.
Dziś moje wiejskie malwy.
Posiane jesienią 2011 r. z nasionek zebranych z malw rosnących przy drodze.
Zdjęcia z lipca 2012.
No, rumienię się jak pomidorek normalnie. Tyle pochwał spadło na moją głowę a to dopiero poniedziałek...
Dzięki, jesteście kochane.
Tess, na parapetach mieszczę. Już ich coraz mniej zostało. Reszta zarezerwowana na pomidory.