Ev, miej litość. Ja nie mogę się tak w p r a c y śmiać.
Prycham, chrząkam, coby ukryc, że to chichot jest.

Mężu super, że uwiódł Cos się z nimi, tymi mężami porobiło. Mój mnie wczoraj zapytał, czy już czas drzewka ciąć. Dostałam nerwacji, bo myslałam, ze mnie w ten spośób pogania, bym świerki na budowie pociachała z szerokosci.
A on, że milin by podciął. Sam, z własnej inicjatywy
Buziam

I Ty z Grabiami przeciwko mnie?... zraniłaś mnie na wskroś... ale i czuję się wyróżniona, żeś do poświeceń skłonna i ziarna oddajesz w niecnej sprawie ziarno rzucone na żyzną glebę
Poklęczysz ze mną Niecnoto! Będziemy słuchać Lemona i Lenona i rysować szkice naszych ogrodów i rzucać grochem o ścianę!

Kofam

Kurczę, nie kojarzę tej drogi z zakrętami do mnie. Chyba wrócę po twoich śladach.
To ta droga z Legnicy?

Ev, jak to miło, że wróciłaś na ,,łono rodziny ogrodowej"

Ev, miej litość. Ja nie mogę się tak w p r a c y śmiać.
Prycham, chrząkam, coby ukryc, że to chichot jest.

Mężu super, że uwiódł Cos się z nimi, tymi mężami porobiło. Mój mnie wczoraj zapytał, czy już czas drzewka ciąć. Dostałam nerwacji, bo myslałam, ze mnie w ten spośób pogania, bym świerki na budowie pociachała z szerokosci.
A on, że milin by podciął. Sam, z własnej inicjatywy
Buziam

poplułem monitor przez ciebie

Kondzio przesyłam uśmiech (y)[/quoteDziękuje ja też przesyłam

a prychających trzeba bacznie obserwować .. - czy prychanie aby nie jest wyrazem dezaporbaty dla powierzonych pilnych zadań?....

Żon (...)Uziemione na dobre