Wyszłam dziś zachęcona przez przyjaciółkę by polować na perełki... odkurzyłam aparat i pozwoliłam sobie na chwilę spaceru po ogrodzie.
na kwiatostanach traw widać to najlepiej..
Dziś mam wolne, mogę zaraz ruszać do ogrodu. Strasznie jest mokro, ale co to dla mnie, kalosze mam Wczoraj miałam usunąć ze szklarni pomidory i zebrać ostatki z krzaków, ale nie zdążyłam. Udało mi się tylko papryczki ogarnąć. A dzisiaj, skoro nie pada, szkoda mi dnia na szklanię. Ruszam do szpadla
Przyjemnego dnia
Wacku, cuda pokazujesz. Cu-da.
A ten Pradziad to gdzie? Bo jak to wszystko minie to może wybiorę się tam. Przepięknie tam jest.
Zdrówka dla Was obojga.
ps. Już odnalazłam tego Pradziada. Sudety czeskie. Czy tak?
W sobotę mieliśmy porozwozić wieńce na część rodzinnych grobów, co zamknięcie cmentarzy uniemożliwiło. Dziwny czas z tym wirusem...
Sobota była więc pod znakiem porządków, trochę w ogrodzie(grabienie liści i zadołowanie roślin nowo zakupionych i wykopanych z rabaty, która będę wiosną przeorganizowywać, zlikwidowane części winogronu pnącego się po siatce jako tło owej rabaty, może potem będą clematisy?)
Ogarnęłam też taras i bieżące porządki w domu, jakieś pranie i co nieco kulinarnie.
Elu, mimo tych wykopalisk, cięszę się, że pędraków ubyło. Sprawcy rycia nie przyłapani, dalej buszują w pseudo trawniku ale na tej działce z warzywniakiem i w wykoszonym ugorze. Na spółkę z kretem...
Z donicą z figą nie chciało mi się już wędrować. Piownicę nam za mało doświetloną, a w domu nie za bardzo mam na nią miejsce i mi się nie "komponuje z wnętrzem"
A o którym mówisz Elu "Nowy ogródek"?
Tu się aż prosi, aby pociągnąć tę rabatę dalej. A ty na 100% jesteś przekonana, że chciałabyś zostawić te kompostowniki w tym miejscu pod iglakami? Trudno będzie w rabatę wjeżdżać z taczką, nawet z boku, przewracać kompost itp. Może je przenieść w miejsce gdzie i tak jest obok beczka wkopana bo rozumiem, że to tu? przesłona może być z cisów, tui, innych krzaczków, może być prosta albo po łuku poprowadzona ale tak aby było dojście do beczki i do samych kompostowników.
Trawy robią dobrą robotę, bo drzew liściastych u mnie niewiele. A trzmieliną która miała być gwiazdą koloru nadal mocno zielona
Papryczek sporo, a część warzyw jeszcze w ogrodzie
Próbuję łapać te promienie słońca, ale dziś nie pokazało się wcale
Z piątku:
Renia, jestem pod wrażeniem, że takie masz rozpiski i że nie sadzisz niczego więcej ponad to, co napisane i wyrysowane U mnie co m-c może rosnąć co innego
Aniu papryczki z nasionek od Ciebie dały dobry plon, nie do przejedzenia, tym bardziej ,że smakoszy na ostre nie ma u nas zbyt wielu. Rozdajemy w koło, ale rozdawałam też siewki wiosną, więc wszystkim obrodziły
Trzy gatunki lilii mam jeszcze w pąkach, chyba je zetnę do bukietu, bo nie wiem czy zdążą zakwitnąć na dworze, już coraz chłodniej.
W sobotę sporo drzew już w większości zgubiło liście, więc pograbiłam. A tam gdzie lecą też dębowe, syn zebrał kosiarką, przy okazji koszenia trawy na działce z warzywniakiem.
Zdjęcia mam jeszcze z przed weekendu więc trochę koloru jest więcej