Niestety nie mam mapki ogrodu. Brama wjazdowa i bardzo bujny przedogródek. Twardych nawierzchni tam nie ma. Są jedynie żwir, otoczaki i kora na ścieżkach.
11 listopad, Święto Niepodległości, A kraj w chaosie organizacyjnym. Co z tego , że jest internet. Zachowanie niektórych instytucji jak w czasie wojny: Niech się dzieje co chce.
Mimo wszystko, obywatele są jeszcze zbyt cierpliwi.
Ja też.
Życzę Wam wszystkim spokojności i jak najszybszego powrotu do normalnego życia.
Gołe już śliwy na tle tak pięknego trawnika - CUDO
Zmiany bardzo na plus, podoba mi się powiększenie koła i likwidacja "zatoczek"
Pamiętam, jak były ostatnio rysowane te zmiany. Trudno było tak idealnie wszystko zgrać. Prace w terenie pokazują, że wychodzi super. A rzut z góry nie musi być jak od cyrkla, bo ważniejsze jest wrażenie jak spacerujesz po ogrodzie niż perfekcyjne wymiary.
Dopiero kilka takich szerszych kadrów zaczyna mnie cieszyć, ale jeszcze długa droga do wielkiej radości.
Derenie mam drugi rok. Mega się cieszę, że kupiłam większe egzemplarze. Nie odstają tak bardzo od dorosłej reszty Owocki faktycznie były cały czas, nie wiem czy wszystkie, ale dużo. Najbardziej cieszy mnie, że powoli się przebarwiają i długo trzymają liście. Zwłaszcza ten na froncie Weisse fontaine. Najdłużej miał kwiaty, najwolniej zmienia kolor i wyglada na to, że długo te liście będzie trzymał.
Nie wiem, czy cudne, ale po 14 latach posiadania "małpki" mam nową Małpeczkę Przerażają mnie profesjonalne sprzęty, te wszystkie obiektywy, ogniskowe... Nie moja bajka, na razie Cykam wszystko na automacie, ale frajdę sprawia mi ostatnio patrzenie przez obiektyw. Stąd więcej fotek z ogrodu.
Te białe kwiatuszki pod dereniem to gaura Whirling buttreflies.
Trochę mi zgrzyta jej "bałaganiarski" wygląd w zestawieniu z dereniem , w odbiorze za dużo się tam dzieje, ale tak jej spasowała ta miejscówka, że kwitnie jak szalona. I ładnie na wzgórzu widać jak zwisa. Gdyby nie to, coś innego posadziłabym pod tym kousem.
Ławka cudnie wkomponowana, a tony liści tak malownicze, że żal ruszać.
Pooglądałam zdjęcia z leśnych wypraw i nie tylko leśnych. Jesień ładnie się fotografuje, ale oko i talent mają nieliczni. Brawo Asiu
Kasiu nadrobiłam zaległości, czytam że korona była, niedobrze bardzo, ale dobrze, że łagodnie! Spacery teraz potrzebne, trzeba wzmacniać odporność.
Mimo braku słońca listopad pięknie się fotografuje. Twój rdest taki jak mój, wcale nie czuje jesieni.
Czaple śliczne, bardzo gustowne.
Z tej perspektywy chyba nie było jeszcze fotki, ładnie dom wtopił się w zieleń.