A u mnie znów się dzieje - chyba standardowo - pandemia, czerwona strefa, to nagle wszystkie zaległe zamówienia są na już
Tak jak mówiłam muszę zadbać o elegancki front. Zaczełam od środkwego garażu na próbę. Znalazłam fajny w necie za całkiem przyzwoitą cene i zamówiłam - miął byc na grudzień. Wczoraj telefon - będzie na dziś - 6 rano
Myslę że bardzo ładnie się prezentuje
No i teraz muszę dopasować pozostałe.Łatwo nie będzie bo to będą przeróbki nie nowe konstrukcje ale wiem już jak chcę
Ptaszki na pewno się najadły, nie widziałam jakie tak przeorały trawnik, bo pewnie jeszcze smacznie spałam
Ale szpaki robiły mi w trawniku kiedyś tylko dziurki, a tu płaty darni pozrywane i niektóre odrzucone dalej. Nie mogłam tych puzzli poskładać
Wiedziałam, że mam pędraki w niepodlewanej części trawnika, podsychał trochę latem i sprawdzając, znalazłam w kilku miejscach gady!!! Ptaki o tym widocznie też wiedziały Ale gdy zaczęło padać trawnik wrócił do formy i nie spodziewałam się, że tych białych tłuścioszków aż tyle u mnie. Mam tylko nadzieję, że nie ma ich w nowym trawniku, który ma zraszanie automatyczne. Podobno chrabąszcze nie składają jaj w ciągle wilgotnym podłożu. Mam nadzieję... bo chyba bym się popłakała gdyby ptaki zorały mi też ten mój idealny kawałek!
Podobno wystarczy na noc rozłożyć na trawniku czarną folię i rano pędraki wyjdą na wierzch trawnika, wystarczy je tylko wyzbierać. Trzeba by wypróbować ten sposób.
Karola, z pigwy robię soki, które rozcieńczam przed piciem i da się nawet bez cukru pić. Jak dodam jabłek albo gruszek, to i bez rozcieńczania używam, dodaję do przecieru jabłkowego i na szarlotkę wsad mam gotowy, Oczywiście nalewkę również nastawiam.
Dobrze, że rodzina od cukru odchodzi, zdrowiej jest bez niego, albo w minimalnych ilościacn 1 kg na 2 miesiące. A kiedyś....4 łyżeczki do herbaty, zgroza.
Dziękuję, Wam również zdrowia życzę. Kuruj młodą czym się da, byle nie słodkościami,
Rozplenice u mnie jeszcze za bardzo się nie przebarwiają. Ale niektóre miskanty się już złocą.
Stipy też jesienne:
Wszystkie chryzantemy mam bezimienne, kupowane przed Świętem zmarłych, na ryneczku, bądź przy cmentarzu Początkowo zdobią ogród w doniczkach, a potem wkopuję do gruntu i niektóre okazują się być zimujące
Wczoraj podczas południowego obchoduogrody ukazał mi się taki tajemniczy widok:... przeorany trawnik!... za tymi drzwiami rozegrało się wielkie polowanie...a raczej zmasowany atak pędrakobójczy, naturalna selekcja za sprawą chmary ptactwa!!! Trawnik wygląda jak po zryciu przez dzika, darń odwrócona na drugą stronę...
W tej odsłonie ogród również przepiękny Cudowne, bordowe przebarwienia Redaktorzy gazet powinni mieć na stałe kącik z Twoim ogrodem. Jest tak piękny, że tylko go pokazywać. O każdej porze roku zachwyca
Cieszę się, że tak to odbierasz Lubię patrzeć na swój ogród przez te drzwi,
muszę tylko uaktualnić fotkę tego widoczku przez nie Ale na drzwi o tej porze roku wolę patrzeć od strony ogrodu. To przez te ogołocone z liści róże które niekoniecznie zdobią teraz mur po stronie wejścia, choć może dodają tajemniczości a raczej trochę grozy bo wytłoczyły jakieś ostatnie kwiaty...jak krople krwi na kolczastych gałęziach...
Grażynko, dzięki za pochwałki Ogród powoli przybiera jesienne kolory.
A jeżeli chodzi o róże to kwitną u mnie jeszcze: Bonica, Larisa, Piruette, Stadt Rom, New Dawn i Hansestadt Rostock. Ale w tym roku naprawdę marniutko o tej porze powtarzją.Z wyjątkiem tej ostatniej, ma jeszcze sporo pąków
Luis Odie - chyba ostatnie kwiatuszeki, ale zapach chyba intensywniejszy niż latem
Bonica po lewej, Pruette przy pergoli:
Stadt Rom:
Larissa: