Przydomowy warzywnik to bardzo fajny pomysł. Trzymam kciuki za udane plony. Nie mam ambicji, żeby wszystko było w nim perfekcyjne i dorodne. Wychodzę z założenia, że zawsze coś się z niego przyniesie i z pewnością ma to zapach i smak nieporównywalny z tym ze sklepu; nawet jeśli jest mniejsze czy krzywe.
Smak domowych pomidorów jest niepowtarzalny.
Dzisiaj obdarowałam koleżankę owocami derenia. Jej EM ma chrapkę na dereniówkę.
Alicjo, cieszę się, że zajrzałaś i chciało Ci się jeszcze coś skrobnąć. O książkach Kowalewskiej podczytałam, bo autorka jest mi nieznana. Cykl o Zawrociu wygląda mi na przyjemną wakacyjną lekturę. Dobrze, że masz czym się odstresować. Mnie ten sezon ogrodowy też jakoś nie cieszy. Staram się jednak zbierać okruszki radości, aby nie popaść w marudność. Wyjątkowo często zwisam na hamaku i czytam. Od czasu do czasu omiatam przytarasowe rabaty.
Marcin, i jakie są te źdźbła? Gładkie i zwiewne czy szorstkie (żeby nie mowić że ostre) i sztywniejsze? Bo kwiatostany ma jasne czyli jak Hameln mieć powinna, ciekawią mnie te źdźbła tylko.
Zawsze zwlekam z cięciem lawendy, bo ma jeszcze jakiś kolor i są jeszcze kwiaty. Zdarzyło mi się wcale nie przyciąć po kwitnieniu.
W tym roku w ogóle były przekwitnięte i jakby nowe przyrosty z pąkami. Ciężko było by ciąć po jednym pędzie, więc przyciąłem całość. Czy nie za mocno?
Z kolei u sąsiadki już zielone, ładne półkule Gdzieś z 1,5 tygodnia temu przycięte.
Rykoszetem oberwały turzyce przed lawendą, które i tak miały brzydkie źdźbła. W nowym miejscu (przy tarasie) są w lepszej kondycji. Jestem ciekaw jak zareagują na taki termin cięcia
Bardzo ładne widoki z tymi tujami.
Hortensje piękne.
I poidełko suuper.
To kupione czy robione ?
Hortensja debolistna śliczna.
Mam ja rośnie na pełnym słońcu i daje radę.
Madziu, nowa porcja zdjęć, nowe tematy i nowe klimaty
te pomarańczowe róże są zachwycajace i jeszcze krwawnica u mnie kwitnie bez przerwy chyba już ponad miesiąc.
U Ciebie wszystko co wsadzisz to pięknie kwitnie każda rabata ukwiecona
Bardzo wieje od wczoraj.
Po przyjeździe od Agatorek mąż poinformował mnie że foliak tego sezonu nie przetrwa bo się podarł
Próbował z synem ratować ale to nie wyjdzie.
Trzeba pomyśleć o nowym bo tego podwiewa już na wszystkie strony
Hej Patrycjo! Pierwszy porządny zbiór mieliśmy 10 lipca, od tego czasu szamiemy pomidorki aż miło:
M = Bezodmianowiec zwany Marta G = Golden Boy B= Yellow Brandywine
Ten najwięszy od lewej to Ananas Noir
Te 2 małe zielone to Green Zebra
Obok nich 3 koktajlówki Black Cherry
Następnie czarny bezodmianowiec z Netto oraz Pink Siberian Tiger- smaczny
Niekwestionowanym królem smakowym jak dla mnie nadal jest Black Cherry, z podium nie spadła też Malachitowa Szkatułka. Bardzo posmakowała mi Green Zebra, pozostałe pomidorki też dobre, choć w większości mają w sobie przewagę słodyczy, ja lubię bardziej złożone smaki
A jak się miewają Twoje pomidorki? Czy objawił się jakiś nowy faworyt?
Hej Agnieszko, wybacz, że tak późno odpisuję. Zostawiam na przeprosiny pomidorowe serduszko Pink Siberian Tiger
Dalie wysadziłam gdzieś w połowie czerwca, te na ogrodzie warzywnym sporo urosły, te na części ozdobnej rosną słabo, więc nie wiem, czy zdążą zakwitnąć w tym sezonie. Zoabczymy
Fasolniki śmignęły aż miło, w sobotę zebrałam pierwsze baciki:
U mnie też coś powoli włazi na pomidory, teść robił oprysk miedzianem. Jak się trzymają Twoje? Udało się już coś podjeść? Ogóraski w o wiele gorszym stanie, ale mimo to nadal owocują.