haa Hanuś sama przyjemność
tak języki na brodzie i łapało się śnieżki haaa mało tego zjadało się kulki śniegowe jak się pić chciało ...kto miał pice jak leeciał na górkę z sankami ! nikt haa
piękne to czasy wspomnień ...ja zawsze z bratem dobrze to pamiętam ..starszy młodszym się opiekował...
Dobrze mu tak, widziałam gada u Ciebie. To jest jedyne żyjątko, którego mi nie szkoda. U mnie one co rok robią bardzo dużo szkód. 2 lata temu przed domem jak stopniał śnieg pokazało się ponad 30 kopców na niedużym trawniku. Wiosną siałam trawę od nowa.
Jak było trochę cieplej wyniosłam doniczkę z eszeweriami na trawę i polałam po nich rozcieńczonym dursbanem. Za jakiś tydzień nie wytrzymałam i rozbebeszyłam ziemię w doniczce. Larwy oczywiście były, ale nie byłam pewna, czy jeszcze żyły. Trudno było stwierdzić.
Anitka ostatnio rzadko bywa na O.