Milka napisał(a)

Renatko, ale jestem ciekawa tej letniej kuchni i altanki. Masz już jakiś pomysł, zarys?

Do kuchenki zgromadziłam już trochę staroci.
Trzeba tylko ściany obielić i wypoziomować podłogę.
Styl przydasiowy
Z altanką gorzej, bo musi się wpasować w zagracone już otoczenie.
Dwa słupy wylądowałyby w tej mega donicy w której rosną powojniki Krakowiaki. Wtedy dałabym tam kratkę, żeby po niej się pięły a nie po tych linkach, jak teraz.
To raczej byłaby pergola niż altanka ale z podwieszanym sufitem.
Rozbiorę strumień i naprawię (zmienię kształt oczka) i zobaczymy co mogę.
Zamiast strumienia chciałabym dać na ścianę żygacz.
Trochę mi szkoda, bo kąpiele ptaków to jest bardzo relaksujący widok z huśtawki.
Tyle, że długo nasiedzieć nie można w pełnym słońcu.
Zdjęcie poglądowe z maja.

Aktualizuję wizytówkę, przeglądam zdjęcia z 2020 i nie mogę się nadziwić ile to ja dziwacznych rzeczy robiłam
Dokamiałam ptaki jajami mszyc...

Pędziłam resztki...

Tu mnie pewnie coś zachwyciło

Powstała też ta dziwaczna donica (nadal mi się podoba)

Ganiałam za owadami

I znów pomidory do góry nogami wsadziłam

Papryki w kalfasach.

A pomiędzy warzywami dorodne pokrzywy na gnojówkę.

Wabiłam motyle na ananasa.


Ale komuś lepiej to wychodziło na pajęczynę.

Uczyłam też chodzić po drabinie arbuzy.

Jak się nie ma miejsca to się uprawia dynie w pionie

... a pomidory na stipowisku, choć to się nie liczy, bo to czysty przypadek i natura zadecydowała sama. Ale ja zaakceptowałam

Skorzonera i sałata gdy nie zostaną skonsumowane.

Reszta to już tylko kwiatki
Łąka była w 2020 nowa i radości dała mnóstwo, więc nią kończę tę opowieść.

Pozdrawiam

U Ciebie zawsze ciekawie

Piękne wspomnienia i dobrze je przywoływać
I ja kupiłam już nasiona pomidorów, tym razem waussie, corazon i costoluto di parma i jestem bardzo ciekawa, jak sobie poradzą
Zdjęcia jak zwykle cudne

Agnieszko, Mirko dziękuję Wam bardzo
Nie znam tych odmian pomidorów. Jest ich tyle w obrocie, że trudno dokonać wyboru przy zakupie.
Powodzenia w uprawie Agnieszko.
Pozdrawiam

Jestem ciekawa letniej kuchenki. Na pewno będzie bardzo klimatyczna i z "duszą".
Uśmiałam się z dokarmiania ptaków jajami mszyc, a wędrujący po drabinie arbuz prezentuje się ciekawie.
Macham zimowo, Renatko.